PIS i antyPIS

Przeprowadzone 26 maja wybory do parlamentu europejskiego przebiegły w sposób bardzo nietypowy i wręcz zaskakujący.  Przy bardzo wysokiej, znacznie wyższej niż we wszystkich poprzednich eurowyborach, frekwencji, zdecydowane zwycięstwo odniosło rządzące ugrupowanie PIS, bez żadnych wątpliwości najbardziej nieudolna i skorumpowana władza w Polsce od czasów Gierka. Pisowski program powrotu do  PRL, realizowany nawet w tak drobnych szczegółach jak zakaz robienia zakupów w niedzielę i likwidacja gimnazjów, okazał się atrakcyjny dla bardzo dużego segmentu elektoratu.

Kolejnym zaskoczeniem jest fakt, że choć sondaże przedwyborcze przewidywały sukces PIS, to jednak nie aż tak miażdżący. Duże rozczarowanie przeżyli zaś wyborcy Konfederacji, których reprezentacja, inaczej niż w roku 2014, nie zdołała przekroczyć progu wyborczego, chociaż sondaże wskazywały, że tak się stanie.

Na poniższym wykresie pokazano kolejno – średnią z sondaży przeprowadzonych w maju, wraz z odchyleniem standardowym w postaci czarnego słupka, sondaże exit poll kończące się na kilka godzin przed zakończeniem głosowania, sondaże late poll, oraz faktyczny wynik wyborów.

ANTYPIS 01

Z wykresu możemy odczytać, że chociaż faktyczny wynik większości startujących partii różnił się od średniej z sondaży nie więcej niż 1,5 odchylenia standardowego, w przypadku KE na plus, u innych ugrupowań na minus, to zupełnie inaczej było w przypadku PIS. Tu odchyłka ta wyniosła aż 3,25 odchylenia standardowego, co zgodnie z regułami statystyki oznacza, że nie mogła być przypadkowa.

Oskarżenia jednak pod adresem PIS, że po prostu dosypał on sobie głosów, byłyby przedwczesne. Przeczą im wyniki sondaży przeprowadzanych już w trakcie głosowania. Exit poll, a zwłaszcza late poll, które ten wzrost poparcia dla PIS wychwyciły. Wygląda więc na to, że PIS dosypał sobie nie głosów, lecz wyborców.

Aby wyjaśnić tę anomalię, zbadajmy wpierw elektoraty poszczególnych partii. Korzystając z danych podanych przez PKW na poziomie gmin, obliczymy zatem korelacje pomiędzy wynikami wyborów, a kolejno: frekwencją, odsetkiem głosów nieważnych, odsetkiem głosujących na podstawie zaświadczeń z miejsca zameldowania, oraz wielkością danej gminy wyrażoną w liczbie uprawnionych do głosowania. Wyniki zgromadzono na wykresie. Pokazano tylko korelacje znaczące statystycznie, tzn. takie, których prawdopodobieństwo przypadkowego wystąpienia wynosi mniej niż 1%

ANTYPIS 02

Najłatwiejsza do interpretacji jest zależność od wielkości. Im większa gmina, tym niższe było w niej poparcie dla PIS, a wyższe dla KE i WIOSNY Biedronia. W tej wielkomiejskiej grupie mieści się też, choć z nieco słabszą zależnością, elektorat Konfederacji.

Dalej mamy korelacje z odsetkiem głosujących na podstawie zaświadczeń. Zważywszy na fakt, że najwyższy odsetek wyborców, którzy sobie taki trud zadali, (ponad 20% wszystkich) przypadł na wypoczynkowe miejscowości nadmorskie, nie ulega wątpliwości że mamy do czynienia z ludźmi stosunkowo zamożnymi, dla których weekendowy wypad do hotelu nad morze nie stanowi zauważalnego wysiłku finansowego. Są to zwolennicy KE i Wiosny, natomiast elektorat PIS, Kukiza i w niewielkim już stopniu, Konfederacji należy zdecydowanie do tych mniej zasobnych.

Najbardziej wstydliwą sprawą są głosy nieważne. Były wybory, gdzie wskutek skomplikowanej procedury głosowania, jak słynne „książeczki” w niegdysiejszych wyborach samorządowych, odsetek nie potrafiących prawidłowo oddać głosu, przekraczał nawet 10%. W majowych eurowyborach głosowanie było bardzo proste – jedna kartka, wymagająca postawienia jednego krzyżyka, ale i tak znaleźli się tacy, dla których to było zbyt wielkim wyzwaniem intelektualnym i ponad 100 tysięcy głosów okazało się nieważnych. Korelacja z odsetkiem nieważnych głosów jest więc wskaźnikiem średniej inteligencji elektoratu. Ujemna korelacja oznacza wyższą inteligencję, korelacja dodatnia – niższą. Zwolenników o inteligencji, a co za tym idzie, zapewne i wykształceniu, wyższym od średniej, mają KE, WIOSNA i Konfederacja, natomiast wyborcy PIS zdecydowanie pomyślunkiem nie grzeszą.

Wyborcy Konfederacji zaś mają najwyższą dodatnią korelację z frekwencją. Może to zaskakiwać, bo powszechnie znana mądrość ludowa  głosi, że wszelkie inicjatywy polityczne z udziałem Janusza Korwina Mikke zyskują tym więcej głosów im niższa jest frekwencja. Że na JKM głosują głównie jacyś jego fanatyczni wyznawcy zwani przez nieżyczliwych „kucami”. Jeżeli jednak nawet kiedyś tak było, to przynajmniej od wyborów parlamentarnych w 2015 roku, w których po raz pierwszy wystąpił efekt odwrotny, już tak nie jest. Owe na wpół mityczne „kuce”, kierują się, jak widać, nie fanatyzmem i oddaniem osobie JKM, ale raczej fascynacją samym procesem politycznym i swoim w nim udziałem. Podobne cechy mają jeszcze, choć oczywiście wyrażają je w diametralnie odrębny sposób, wyborcy Biedronia. Sekciarstwo i kult lidera widoczne jest wyraźnie jedynie w lewicowej RAZEM.

Z opisanych korelacji możemy zatem zrekonstruować grupy społeczne głosujące na poszczególne partie. W przypadku Konfederacji, są to interesujący się polityką mieszkańcy miast, inteligentni, czyli, jak można domniemywać, także wykształceni, ale niezbyt zamożni. Pozorną sprzeczność między tymi dwiema ostatnimi cechami można łatwo wyjaśnić, zauważając, że to ludzie bardzo młodzi, którzy się jeszcze pozycji i majątku nie dorobili. W miarę zaś bogacenia się, przechodzą oni do grup społecznych, które głosują na partie takie jak PO, Nowoczesna, czy Wiosna.

Zupełnie kto inny głosuje na PIS. To osoby co prawda też biedne, ale i niezbyt bystre, mieszkające na wsi. Z innych, wykonanych już nie przez niżej podpisanego, badań, wiadomo też, że są oni starsi, czyli tacy których młodość i wiek dojrzały przypadły na czasy PRL i dlatego wspominają je z sentymentem oczekując od swoich wybrańców ich przywrócenia.

Elektorat KE i Wiosny jest praktycznie tożsamy, różniący się od Konfederacji tylko większym poziomem zamożności.

Kolejnym krokiem w naszym badaniu będzie zbadanie korelacji w wynikach wyborów między poszczególnymi partiami. Korelacja dodatnia pokazuje, że istnieje jakaś zauważalna grupa wyborców, która wahała się na którą ze skorelowanych w ten sposób partii oddać swój głos. Oznacza to też zatem potencjalną możliwość przepływu poparcia pomiędzy tymi partiami. Korelacja ujemna przeciwnie, oznacza całkowitą rozłączność elektoratów i brak jakichkolwiek potencjalnych przepływów między nimi.

Istotne statystycznie korelacje przedstawiono w poniższej tabeli

  KE RAZEM PIS WIOSNA KONFEDER. KUKIZ
KE X 38,5% -98,1% 77,7% 11,2%
RAZEM 38,5% X -45,4% 49,4% 14,3% 14,0%
PIS -98,1% -45,4% X -84,8% -21,3% -16,2%
WIOSNA 77,7% 49,4% -84,8% X 18,4% 9,4%
KONFED. 11,2% 14,3% -21,3% 18,4% X 7,2%
KUKIZ 14,0% -16,2% 9,4% 7,2% X

Wynik jest jednoznaczny. PIS ma ujemną korelację dokładnie ze …wszystkimi innymi partiami. Najsilniejszą, sięgającą prawie minus 100% oczywiście z KE, ale z pozostałymi też znaczącą statystycznie. Natomiast wszystkie pozostałe partie mają dodatnie korelacje między sobą (jedynym wyjątkiem jest kombinacja KE/KUKIZ, też co prawda dodatnia, ale nieistotna statystycznie), co oznacza że mogą wymieniać się elektoratem.

Potwierdza się więc ostatecznie dokonany podział Polski na PIS i antyPIS, czy, jak to PIS oficjalnie głosi, na obóz patriotyczny/niepodległościowy, czyli PIS właśnie i zdrajców – wszystkich pozostałych. Do tej drugiej kategorii antypisowskich zdrajców, należy też Konfederacja, czy ściśle rzecz biorąc, jej zwolennicy z eurowyborów, przez PIS wprost ochrzczeni ruskimi agentami, tak jak wyborców KE mianowano z kolei agenturą niemiecką, zaś wyborcy WIOSNY to dla PIS „dewianci”. Wszelkie próby budowania jakiejś „trzeciej siły”, są w tych warunkach kompletnie bezsensowne, bo, jak widać, nie ma żadnych zauważalnych grup elektoratu gotowych taki projekt poprzeć.

Elektorat PIS zatem, jest nie tylko wiejski, mało inteligentny i biedny. Jest on także wyraźnie wyodrębniony z reszty polskiej populacji i w PIS mają tego pełną świadomość, bo też i tak właśnie swój elektorat PIS zawsze urabiał. Dlatego też propaganda PIS, zwłaszcza telewizyjna, wygląda dla polskiego widza tak absurdalnie. Nie on jest przecież jej adresatem. Dlatego też wszelkie dotychczasowe próby odebrania PIS elektoratu, w tych wyborach podjęte, z dwóch różnych stron, przez WIOSNĘ i Konfederację, zakończyły się porażkami. Wyborcy PIS nie uwierzyli że Biedroń, czy JKM są lepszymi Kaczyńskimi niż sam Kaczyński. I raczej, wobec panującej tam mentalności sekty, nie uwierzą w żadne kolejne takie próby.

Skąd się jednak wzięli ci dosypani przez PIS w ostatniej chwili wyborcy? Wszak wyznawcy tej partii, jak wynika z powyższej analizy, to osoby niewykształcone, ze wsi, starsze i sfanatyzowane. Jako tacy głosują głównie rano. Głosowanie wieczorne to domena niezdecydowanych wyborców z miast, zasadniczo, jak widzimy, antypisowskich. Tymczasem owi dodatkowi zwolennicy neoPRL, jak wynika z różnicy pomiędzy late poll, a exit poll, przyszli głosować tuż przed zamknięciem lokali wyborczych. Jak to się stało?

Ostatnią badaną przez nas cechą będzie rozkład głosów oddanych na poszczególne partie w rozbiciu na gminy. Dwa ostatnie wykresy, zwane histogramami, pokazują jaki odsetek głosów dostały poszczególne komitety w jakim odsetku gmin. Dla PIS i KE:

ANTYPIS 03

Oraz dla mniejszych partii:

ANTYPIS 04

Dla partii antyPISu, od RAZEM do KE, rozkłady te są prawoskośne, czyli mediana jest niższa od średniej. Istnieje pewne maksimum, czyli najczęściej spotykany w gminach poziom poparcia dla danego komitetu, ale są też gminy, gdzie to poparcie jest wyraźnie wyższe od średniej.  Wyjątkiem jest znów PIS. Tutaj rozkład jest lewoskośny i mediana jest od średniej wyższa. W pewnym uproszczeniu oznacza to, że w gminach, w których PIS miał i tak wysokie poparcie, nastąpił jeszcze dodatkowy tego poparcia wzrost. Wzrost ów nastąpił właśnie w ostatnich godzinach przed zamknięciem lokali.

Można więc w ogólnych zarysach odtworzyć już ten mechanizm. Wyborcy PIS, jak już wiemy bardzo zdeterminowani i fanatycznie oddani swojej Partii, nie poprzestali na oddaniu głosów, ale też czynnie, osobiście, lub telefonicznie, wywarli presję na swoich krewnych, znajomych i sąsiadów, aby i oni poszli na wybory i zagłosowali. Względnie w gminach „pisowskich” funkcjonowali partyjni komisarze, którzy pod koniec głosowania mieli za zadanie obdzwonić mieszkańców i popędzić do urn tych, którzy jeszcze sami tam nie poszli.

Czy zatem pisowski elektorat został zmobilizowany przez aparat partyjny, czy też samorzutnie, grunt, że został zmobilizowany w 110%. Natomiast elektorat antypisowski zmobilizował się w znacznie mniejszym stopniu, jeżeli w ogóle.

Tworząc ze swoich zwolenników gigantyczną sektę, izolując ich i konfliktując z resztą mieszkańców Polski, PIS jednocześnie jednak zablokował sobie możliwość pozyskiwania jakichkolwiek wyborców spoza tego grona. Nawet obecny elektorat KUKIZA i Konfederacji, wbrew temu co mogłoby się wydawać, należy do antyPISu. Jednocześnie osiągając niespodziewanie wysokie zwycięstwo w wyborach, które uchodziły za trudne dla niego, PIS jednocześnie przestraszył antyPIS i uśpił swoich własnych zwolenników, którzy na wybory parlamentarne mogą się już aż tak licznie nie stawić. Wynik wyborów jesiennych wciąż jest więc kwestią otwartą. Dla partii antyPIS najważniejszą kwestią jest zaś, jest przekonanie wyborców, że to właśnie to konkretne ugrupowanie, ma największą szansę na zwycięstwo nad PIS.  Oznacza to marginalizację Wiosny i całkowitą likwidację RAZEM. I KUKIZa. Także w przypadku Konfederacji. próba przekonania wyborców PIS, że się jest jeszcze lepszym PIS niż PIS oryginalny, nie tylko całkowicie zawiodła, ale też uczyniła Konfederację formacją podejrzaną dla wyborców antypisowskich.  Odkręcenie tego wrażenia i zaprezentowanie się jako wiarygodny antyPIS, a tylko to pozwala żywić nadzieję na przyzwoity wynik, może być bardzo trudne, o ile w ogóle niemożliwe.

160 myśli na temat “PIS i antyPIS

  1. 1) Biedroń jeśli ma odrobinę oleju w głowie dogada się ze Schetyną w sprawie wspólnej listy. KE i W to w zasadzie ten sam elektorat. I co ciekawe – podobieństwo jest wyraźnie wyższe niż między Wiosną a Razem.
    2) Kukiz najprawdopodobniej już stracił na rzecz PiSu wszystko co mógł stracić. Ale też nie ma jakichś dużych przepływów z resztą. Zwraca uwagę, że korelacja z Razem jest dużo wyższa niż z Konfederacją. W sumie jest to „delikatna” sugestia, że Kukiz nie ma pojęcia, kto i dlaczego na niego głosuje. Zapewne działa to i w drugą stronę, czyli kukizowcy nie mają pojęcia, czemu głosują na Kukiza.
    3) Korelacje Konfederacji są w ogóle z kosmosu. Największa z Wiosną, trochę mniejsza z Razem. Zapewne świadczy to o tym, że o ile jest to frakcja antypisu, to jest to frakcja najbardziej zaburzona umysłowo. Po prostu w miarę zdrowi psychicznie nie miewają dylematów typu Biedroń czy Braun, albo Korwin czy Zandberg.
    4) Razem powinno dać sobie spokój z dumaniem nad klasyczną socjaldemokracją i biedasymetryzmem, i zacząć gadać ze Schetyną o wspólnej liście. Elektorat jest bardziej odrębny niż u Biedronia, ale widać że to tylko specyficzne skrzydło „polski liberalnej”.
    5) Ogólnie podobny obraz korelacji Konfederacji i Kukiza – niewielkie z kimkolwiek – pozwalają chyba spozycjonować Konfederację na polskiej scenie politycznej. Otóż nie jest to żadna prawica, a analogicznie jak Kukiz, jakaś wersja tego co pilaster nazywa bagnem. Ciekawie wygląda też pozycja Razem, które według pilastrowej terminologii jest jakąś bagnoprawicą.

    Polubienie

    1. ” Kukiz nie ma pojęcia, kto i dlaczego na niego głosuje. ”

      Oględnie powiedziane. 🙂 Zresztą – nigdy nie miał.

      „Korelacje Konfederacji są w ogóle z kosmosu.”

      Nic podobnego. To podobnie wielkomiejski, inteligentny i wykształcony elektorat jak w przypadku KE i Wiosny. Różni się od niego tym, że jest jeszcze na studiach, albo zaczyna karierę zawodową i się nie dorobił, co wzbudza w nim frustrację.

      Po kilku latach jednak, w miarę jak dorabia się pozycji w społeczeństwie, przesuwa się na pozycję KE-Biedroń.

      Polubienie

      1. „Oględnie powiedziane. 🙂 Zresztą – nigdy nie miał.”
        W sumie ciekawsze jest odwrócenie tego pytania – czy elektorat Kukiza ma pojęcie, dlaczego na niego głosuje.

        „Nic podobnego. To podobnie wielkomiejski, inteligentny i wykształcony elektorat jak w przypadku KE i Wiosny.”
        Korelacja z Razem jest jednak zauważalnie wyższa niż z KE. To jest coś naprawdę ciekawego.
        Choć w sumie chyba istnieje grupa, z punktu widzenia której dylematy typu Korwin, Biedroń czy Zandberg mogą być sensowne. Aczkolwiek jest to grupa dość.. specyficzna.
        Z Konfederacją może być jeszcze jeden problem – o ile dominują tam korwiniści, to jest też parę innych grup, jak narodowcy, czy pseudokatoliccy ultrasi. To w istocie może być zlepek bardzo różnych elektoratów.

        „Po kilku latach jednak, w miarę jak dorabia się pozycji w społeczeństwie, przesuwa się na pozycję KE-Biedroń.”
        O to bym się nie zakładał. Tego elektoratu jest jednak mało. On może być w sporym stopniu konsumowany przez PiS i z powodu małej liczebności nie musi to być uchwytne.

        Polubienie

    2. 1 Nie ten sam ale w obecnej nadzwyczajnej sytuacji przyjmę go , 2 duża korelacja kukizowcy z pustym głosem z jednym gadał już następnego dnia żałował. 3 Wyborcy lewicy głosują na konfederacj biedroń się nie ma dnia by się nie kompromitował. 4 elektorat razrem jest odrębny ale zaciśnie zęby zgoda 5 Zgoda

      Polubienie

  2. ”Przy bardzo wysokiej, znacznie wyższej niż we wszystkich poprzednich eurowyborach, frekwencji, zdecydowane zwycięstwo odniosło rządzące ugrupowanie PIS, bez żadnych wątpliwości najbardziej nieudolna i skorumpowana władza w Polsce od czasów Gierka.”

    Gdzie tam. Zapomniales chyba o 8 latach rzadow PO 😀

    ”Dla partii antyPIS najważniejszą kwestią jest zaś, jest przekonanie wyborców, że to właśnie to konkretne ugrupowanie, ma największą szansę na zwycięstwo nad PIS.”

    No i pieknie. Wspaniala jest ta opozycja zarzadzana przez Schetyne. Zero jakiegokolwiek pomyslu, programu, no nic. Jedynie walkowane w kolko jak sacrum ”odsuniemy PiS od wladzy…”. Opozycja to dopiero musi miec fanatycznych wyznawcow…

    Skadinad zabawnie sie czyta Pilastra z szacunkiem podchodzacego do elektoratu SLD, Razem i Biedronia 😀 Jeszcze troche i dowiemy sie, ze sa to w istocie partie prawicowe 😀

    Polubienie

    1. „Zapomniales chyba o 8 latach rzadow PO”

      Te z kolei były najlepsze w całej historii pomiarów – czyli co najmniej od 1950 roku. 🙂

      „Wspaniala jest ta opozycja zarzadzana przez Schetyne. Zero jakiegokolwiek pomyslu, programu,”

      Ależ skąd – Zarówno sama PO jak i większość partii wchodzących w skład koalicji posiada programy.

      „zabawnie sie czyta Pilastra z szacunkiem podchodzacego do elektoratu SLD, Razem i Biedronia 😀 Jeszcze troche i dowiemy sie, ze sa to w istocie partie prawicowe 😀”

      Partie może i nie. Ale ich wyborcy – tak. Przynajmniej w porównaniu z PIS. 🙂

      Polubienie

      1. „Partie może i nie. Ale ich wyborcy – tak. Przynajmniej w porównaniu z PIS. 🙂”
        W porównaniu z PiS to nawet partie mogą być bardziej prawicowe. Oczywiście pozostając przy pilastrowej definicji prawicy.

        Polubienie

    2. Rząd PO-PSL mimo iż nieudolny, sukcesy jednak jakieś miał. Wszystkie „sukcesy” rządu PIS z kolei to albo „reformy” mające zapewnić członkom PIS władzę i stanowiska albo rozdawanie wyborcom kasy z budżetu aby przymknęli oko na te „reformy”.

      Polubienie

  3. ”Te z kolei były najlepsze w całej historii pomiarów – czyli co najmniej od 1950 roku. 🙂”

    Jakiez to pomiary? Tzn. jakie dane porownujemy na poparcie tezy. Bo piszesz np. o korupcji. Jest gdzies wykres ile zlotych lapowki na glowe urzednika przypada w danym roku 😉 ?

    ”Ależ skąd – Zarówno sama PO jak i większość partii wchodzących w skład koalicji posiada programy.”

    Widac nie potrafia tego zaprezentowac medialnie; Co wiecej czesto wypowiedzi politykow tejze opcji sa sprzeczne i wprawiaja ludzi w zaklopotanie. 500+, emerytury… to interesuje ludzi.

    ”Partie może i nie. Ale ich wyborcy – tak. Przynajmniej w porównaniu z PIS. 🙂”

    A to juz jest naprawde ciekawe 😀 Wiec z ciekawosci, w jaki sposob przecietny wyborca Biedronia jest niby bardziej prawicowy od wyborcy PiS?

    Polubienie

    1. „Jakiez to pomiary?”

      Dynamiki PKB per capita. Są, liczone wg jednolitej metodologii, dostępne od 1950 roku

      „piszesz np. o korupcji. ”

      Indeks percepcji korupcji – CPI. Za PO był w Polsce najwyższy w całej swojej historii. Za PIS oczywiście znowu spada – czyli korupcja rośnie

      „w jaki sposob przecietny wyborca Biedronia jest niby bardziej prawicowy od wyborcy PiS?”

      Pozwolenie Polakom na zakup ziemi, pozwolenie Polakom na posiadanie aptek, pozwolenie Polakom na robienie zakupów w niedzielę, odtworzenie niezależnej władzy sądowniczej, obsadzanie stanowisk państwowych w wyniku konkursów – Wiosna i jej wyborcy są bardziej prawicowi od PIS

      „500+, emerytury… to interesuje ludzi.”

      Pisowców. Natomiast Polaków interesuje też coś więcej.

      Polubienie

      1. Rozmawiam z wieloma osobami i zaronwo emerytury jak i 500+ interesuja prawie kazdego.Niech wreszcie pilaster przejrzy na oczy-jedyny „program” jaki ma PO to LGBt w szkolach i imigranci-reszta to nawet oni sami nie wiedza bo co drugi dzien mowia co innego(przykladowo jednego dnia za dadza po 1000 na kazde dziekco a drugiego ze program skasuja)-to sa niepowazni ludzie i dlatego juz nigdy rzadzic nie beda.
        A co do wyborcy Biedronia-i rozumiem ze pilaster wierzy iz Biedron zrealizuje choc jedna z tych swoich obietnic?To jest wlasnie roznica-PIS cos tam realizuje,PO i okolice NIGDY niczego nie zrealizowaly.

        Polubienie

        1. „jedyny „program” jaki ma PO to LGBt w szkolach i imigranci”

          Imigranci to program PIS. W czasach PO imigracja do Polski była dużo niższa. A program PO jest doskonale znany, bo PO rządziła dość długo – wzrost gospodarczy szybszy niż w krajach sąsiednich, liberalizacja, spadek korupcji, rozbudowa infrastruktury.

          Program PIS też jest znany – zakaz nabywania przez Polaków ziemi, zakaz posiadania przez Polaków aptek, zakaz robienia zakupów w niedzielę, sprowadzanie hord imigrantów, zmniejszenie inwestycji, zwiększenie konsumpcji – jest to program Gierka z lat 70 (poza imigrantami) i skończy się tak samo. 😦

          Polubienie

  4. ”Rząd PO-PSL mimo iż nieudolny, sukcesy jednak jakieś miał.”

    tiaaaa, AmberGold, afera tasmowa, katastrofa w Smolensku… No mozna by wymieniac tych sukcesow.

    Polubienie

    1. „aaaa, AmberGold, afera tasmowa, katastrofa w Smolensku… No mozna by wymieniac tych sukcesów”

      Nie to co 3 mld złotych, które wyparowały ze SKOKów, wyprowadzenie 65 mln złotych z Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych do firmy polityka PIS umorzone przez prokuraturę, afera Srebrnej, afera Morawieckiego, czy też afera KNF.

      Faktycznie w aferach i tzw „rozkradaniu państwa” PIS jest bezkonkurencyjny – tutaj przy nim PO wydaje się bardzo nieudolna.

      Polubienie

      1. SKOK przypominam iz NIE byl afera PIS-radze doczytac.

        „afera Srebrnej, afera Morawieckiego, czy też afera KNF.”

        I niby na czym te afery polegaly i ile forsy tam zginelo?Chetnie poslucham ale KONKRETOW.

        Polubienie

  5. No bo jak z malych maisteczek to do razu biedni,niewyksztalceni i glupi?To sa po prostu zenujace stwierdzenia!!!
    Ciekawe bo z danych PKW wynika iz 47% osob z wyksztalceniem srednim i 29% z wyzszym glosowalo na PIS-rozumiem ze wedlug pilastra oni wszyscy sa sekta,ciemnym ludem i zganiami przez komisarzy?Co z malym biznesem ktore okolo 50% tez glosuje na PIS?To moze ich od razu zgodnie w nowa europejska moda wszystkich zamkniemy za „mowe nienawisci” albo cos tam?
    No i co z wiezieniami gdzie ludzie glosuja na PO?Albo z rozpasana budzetowa gdzie cale rodzinne klany tez na PO?

    Co z rosnacym PKB,niskim bezrobociem czy malejacym(powoli bo powoli ale jednak)zadluzeniem(w zeszlym roku o miliard dolarow)?Co z faktem ze wlasnie obnizaja PIT i podwyzszaja kwote wolna od podatku czy koszty uzyskania przychodu?Wszystko nic rozumiem?Wszystko niewazne bo to robia „zle pisiory”?
    Tak,tak wiem-„rozdawnictwo”-bo jak ktos dostaje 500 na dziecko to „rozdawnictwo ,patologia i nierobstwo” ale jak Janda dostaje milion na swoj teatr albo Sroda na promowanie LGBT to juz rozdawnictow nie jest nieprawdaz?
    Coz za typowa dla wyborcow PO pogarda dla wlasnego narodu-to po prostu porazajace!!!!!

    Powiem tak-mam dwa fakultety i znacznie wiecej w kieszeni niz przecietny Kowalski oraz WIELE zastrzezen do PIS ale wlasnie taka pogarda platfusow,to plucie,ta nienawisc do kazdego kto mysli inaczej,nie ma dyplomu albo ma mniej w kieszeni sprawia ze na jesieni znowu zaglosuje na PIS.Jeszcze raz napisze zeby nie bylo watpliwosci-mam WIELE zastrzezen do PISu ale szczerze mnie cieszy ze znowu PO przegra na jesieni-ja juz tego bredzenia o ciemnogrodzie i europejskosci zniesc nie moge.Ludzie chca normalnie zyc a nie sluchac glupot o LGBT,Europie i o tym jak to wszyscy mamy ciezko pracowac za grosze(oczywiscie jakos establishemntu to nie dotyczy)oraz ze „pieniedzy nie ma i nie bedzie”.
    Ale w sumie CIESZY MNIE ze jak widze zwolennicy PO nadal nie rozumieja dlaczego ciagle ostatnio przegrywaja-niech tak pozostanie a PO juz NIGDY nie wroci do wladzy.Mam wiele zastrzezen do PIS ale na jesieni widzac zgorzkniale miny roznych „nowoczesnych” madrali znowu otworze szampana.

    Polubienie

    1. „No bo jak z malych maisteczek to do razu biedni,niewyksztalceni i glupi?”

      A gdzie pilaster tak napisał? W końcu sam mieszka nawet nie w miasteczku, ale po prostu na wsi. 🙂

      Wyborcy PIS to statystycznie ludzie ze wsi, biedni i głupi. Tak wynika z analizy. Spełniają wszystkie te warunki łącznie. Jeżeli ktoś jest ze wsi, ale nie jest biedny, albo głupi to na PIS nie głosuje. Wyborcy z miasta biedni i głupi głosują na Kukiza. Biedni, ale niegłupi, na Konfederację, etc, etc..

      „z danych PKW wynika iz 47% osob z wyksztalceniem srednim i 29% z wyzszym glosowalo na PIS”

      A to bardzo ciekawe. Skąd PKW (czyli PIS) ma takie dane? W jaki sposób je zbierało i czy był to sposób legalny?

      „Co z rosnacym PKB”

      Polski wzrost PKB za PIS jest, co najwyżej, przeciętny. Wiele innych krajów rozwija się szybciej. W czasach PO polski wzrost był jednym z najszybszych w Europie i po prostu najszybszy w UE.

      „niskim bezrobociem”

      W PRL było jeszcze niższe. 😦

      „malejacym(powoli bo powoli ale jednak)zadluzeniem”

      Odbywa się to dzięki praktycznemu wstrzymaniu wszelkich inwestycji. A bez inwestycji gospodarka dozna wkrótce zapaści, jak w PRL w latach 70/80 PIS po prostu dosłownie przeżera polską przyszłość 😦 Nawet budowy dróg zakontraktowane jeszcze w czasach kiedy Polska miała polski rząd, są przez PIS przerywane i anulowane

      „Wszystko niewazne”

      Ważne: IEF, CPI, PKB, etc… Wszystkie te wskaźniki są za PIS zdecydowanie gorsze niż były za PO

      „-mam dwa fakultety”

      I trzy doktoraty, zapomniał Piotr34 wspomnieć. 🙂

      „WIELE zastrzezen do PIS”

      „mam WIELE zastrzezen do PISu”

      PIS jest winny, bo zbyt dobry, zbyt łaskaw, zbytnie dobroczynny?

      ” jak to wszyscy mamy ciezko pracowac za grosze”

      Przecież to wg PIS Polacy mają harowac za miskę ryżu – po to przecież PIS ściąga do Polski tysiące islamistów – Polacy zarabiający zbyt dużo, to dla PIS śmiertelne zagrożenie.

      „pieniedzy nie ma i nie bedzie”.

      No przecież nie ma. Pieniądze trzeba zarobić. Ci którzy rozumieją skąd się bierze 500+, widzą że PIS jest największym zagrożeniem dla Polski po 1989 roku.

      Polubienie

    2. Od kiedy z danych pkw wynika wyksztaøcenie pkw nie ma takich danych, A z tych 29% na pis przy 45 % ogóøu to nie warto sié kompromitować. Na pis głosuje biedniejsi wykrztałceni i inteligencja techniczna związana z górnictwem , hutnictwem , plus nauczyciele z solidarności np.

      Polubienie

        1. Mam na myśli tą zależna od pis, np urządy wojewódzkie i samorządy pro pis, dodatkowi urzaędnicy do 500 plus, policja po podwyżkach, i nauczycielska solidarność. Fakteem jest że w bużdzetówce wygrał pis

          Polubienie

  6. #piotr34
    Lata prania mózgu przez polskojęzyczne media i na uniwersytetach i wmawiania że są lepsi bo są wyborcami PO zrobiły swoje. Teraz 3.5 roku lamentu po przegranych wyborach parlamentarnych i 2 miesiące szukania winnych porażki po wyborach do parlamentu europejskiego. Winny jest oczywiście ciemny, niewykształcony lud że niewłaściwe zagłosował. Tego bełkotu przesyconego pogardą nie da się słuchać. Ale dzięki temu na jesieni „opozycja totalna” zamieni się w ” porażkę totalną”

    Polubienie

  7. wnie macie rację. Choć pytanie, czy PiS ich będzie chciał (bo i do czego mu oni potrzebni?). Chyba że jednak chodzi o dołączenie do Kukizo-PSLu. Bo to jednak trochę dziwnie wygląda, gdy Liroy z Jakubiakiem najppierw łażą po mediach i gadają, że Kukiz uzależnia sojusz z Konfederacją od zgody na doszlusowanie PSLu, na co przecież nikt w Konfederacji się nie zgodzi, po czym opuszczają rzeczoną Konfederację.. Przy czym wcale nie musi to być sprzeczne z opcją PiSowską, Nowogrodzka może w ten sposób budować sobie potencjalnego koalicjanta, który jednak ma jakieś szanse przeczołgać się nad progiem.

    Kmat to ty na historycy org wczoraj pisałeś

    Polubienie

        1. A co w tym dziwnego? Biedroń też jest stąd 😀
          Zresztą, kto wie czy w przyszłości ten region nie będzie jednym z bardziej antypisich. Jak waadza w końcu rozwali gospodarkę to najgorzej oberwą takie prowincjonalne województwa.

          Polubienie

  8. No cóż… pilastrowi po raz kolejny udalo się stworzyć analizę polityczną, która zupelnie nie ma żadnego związku z faktami. 🙂 Przede wszystkim, glówne linie podzialów politycznych w Polsce od 1989 r. przebiegają po liniach by tak rzec, światopoglądowych. Najlepiej to widać w ujęciu geograficznym. Na podstawie analizy wszystkich map z lat 1989-2019 PoIskę można podzieIić na:

    * Tereny lewicowe:
    – północne Ziemie Odzyskane (Pomorze Zachodnie, Mazury) z ludnością mieszaną, małym udziałem ludności kresowej (20%), udziałem Ukraińców z Akcji Wisła i licznymi byłymi PGR-ami na ich terenie,
    – Kujawy – pomimo przynależności do II RP również z ludnością mieszaną (przed wojną stosunek Polacy-Niemcy wynosił 50:50, po wojnie doszło do wymieszania autochtonów z ludnością napływową),
    – duże miasta (m.in. Warszawa, Łódź, Poznań, Wrocław, Gdańsk) i ich okolice (choć w przeszłości było inaczej, z wyjątkiem Łodzi),
    – Górny Śląsk i powiat hajnowski – tereny zamieszkałe przez mniejszości niemiecką i białoruską,
    – Śląsk Cieszyński z ludnością ewangelicką (tereny z odrębną historią).

    * Tereny umiarkowanie lewicowe:
    – Na terenie Kongresówki Włocławek (również historycznie wysoka mniejszość niemiecka) i zagłębia w okolicach Sosnowca i Ostrowca Świętokrzyskiego (duży napływ ludzi ze wsi do przemysłu),
    – Na terenie Galicji mały obszar Bieszczad zamieszkały przez Łemków.

    * Tereny umiarkowanie konserwatywne:
    – południowe Ziemie Odzyskane (Dolny Śląsk) z dużym udziałem ludności kresowej (50%),
    – południowa Wielkopolska – tereny historycznie w 90% polskie, w II RP bastion ND-cji, lecz częściowo przekształcone przez PRL z uwagi na duży procent PGR-ów,

    * Tereny konserwatywne:
    – Kongresówka (z wyjątkiem ww. obszarów),
    – Kaszuby – z zachowaną ludnością autochtoniczną, w PRL nie było na ich terenie PGR-ów,

    * Tereny silnie konserwatywne:
    – Galicja i Podlasie, różnica między Kongresówką a ww. terenami była widoczna m.in. w 1995, kiedy to większość Kongresówki była umiarkowanie za Kwachem, a Galicja i Podlasie za Wałęsą, a także w 2004 i 2005 (duże poparcie dla Samoobrony w Kongresówce, podczas gdy w Galicji i na Podlasiu dominował LPR i PiS).
    – Przy okazji to też obszar największych migracji do USA (i jednocześnie największego odsetka odmów wiz), wobec czego Polonia w USA też kwalifikuje się do tej grupy.

    Generalnie, obszary o dużym stopniu zasiedzenia ludności mają w tendencję do glosowania partie deklarujące światopogląd prawicowy (chadecki, konserwatywny i narodowy), a tereny gdzie ciągląść osadnictwa zostala przerwana bądź zaklócona – czyli generalnie Ziemie Odzyskane ale także Wielkopolska, historycznie endecka, lecz silnie przekształcona w okresie PRL wskutek masowego tworzenia PGR-ów. Tu mapa ich występowania:

    W tym kontekście szczególnie śmiesznie brzmi argumentacja, że wyborcy PiS, to jakieś sieroty po Komunie, gdy golym okiem widać, że poparcie dla PZPR i jego satelitów w wyborach „kontraktowych” w 1989 r. bylo ponadprzeciętnie wysokie w województwach pólnocno-zachodnich, czyli tych które potem glosowaly na sld a obecnie na KE i partię Biedronia. 🙂 Natomiast w największym stopniu skreślili komunistów mieszkańcy obecnie „pisowskich” województw poludniowo-wschodnich i Kaszub:

    Podobnie niepoważna jest sugestia, że konserwatywnie, narodowo lub libertariańsko nastawieni wyborcy Konfederacji mieliby w przerzucać poparcie na skrajnie lewicową partię Biedronia.

    PS. Moja oferta zakladu o wynik wyborów na jesieni jest nadal aktualna. 🙂

    Polubienie

    1. *tereny gdzie ciągląść osadnictwa zostala przerwana bądź zaklócona popieraly partie lewicowe lub liberalne światopoglądowo.

      Jeszcze co do powodów mobilizacji elektoratu „pisowskiego” – na pewno obietnice transferów socjalnych odegraly niestety swoją rolę, ale na korzyść PiS-u zadzialaly też paradoksalnie ataki na Kościól części osób związanych z KE w związku z filmem Sekielskiego o pedofilii, czy dopieszczanie i lansowanie przez niektórych polityków KE (Trzaskowskiego i Rabieja choćby) środowisk homoseksualnych. Nie wiem czemu ma slużyć to konsekwentne przesuwanie się PO na lewo od ok. 8 lat, ale efekt jest jedynie taki, że odwrócila się od niej i poparla PiS znaczna część jej bardziej konserwatywnego elektoratu.

      Polubienie

      1. „odwrócila się od niej [PO] i poparla PiS”

        Nic podobnego. Ostatnie zauważalne przepływy elektoratu pomiędzy PO a PIS miały miejsce w okolicach roku 2005 – czasów tzw „POPiSU” na który wielu dało się nabrać.

        Polubienie

        1. Byłbym ostrożny. W 2015 jednak wyraźnie było widać, że najpierw mocno spada PO, słabo PiS a bardzo rośnie Kukizowi, potem że bardzo spada Kukizowi, słabo rośnie PO, a mocno PiSowi. To był dość złożony układ i nie wiem czy prosta korelacja go wychwyci. Może gdyby zrobić to tak: dwa współczynniki korelacji, jeden między PO+Kukiz i PiS a drugi między PO a Kukiz+PiS..

          Polubienie

          1. Dokłądnie masz racje z chaczykiem skąd pomysł że na wybory chodzą ci sami ludzi. Ja widze to tak Najpierw odpływ z po do kukiza, potem częśc tego elektoratu do Nowoczesnej cześć do ZL częśc do Razem a część nie idzie na wybory. Wzrost pis z kukizowców tych byli w pis lub nie chodzili cheśniej na wybory i mobilizacja nowego elektoratu. Cały czas nie bierzesz pod uwagę wzrostu mobilizacji po stronie pis i demobilizacje liberalnego elektoratu w 2015 roku.

            Polubienie

          2. banach, błagam, napisz ten koment jeszcze raz tylko na trzeźwo. Wiele w życiu widziałem, ale to za dużo nawet na mnie.

            Polubienie

    2. Łemkowie to tereny Beskidu Niskiego. Bieszczady to Bojkowie. Zresztą nieistotne, ten obszar to po akcji Wisła ludność napływowa i PGRy.

      Polubienie

      1. I znowu bzdury KE wygrało w cisnej po akcji wisła zgoda. Teraz wyniki z gmin łekowskich . Komańcza 5 % przewagi pis, [ dużó turystów[. Sękowa 35% przewagi pis Ujście Gorlickie 28 % przewagai pis jeśli to jest lewica to pis jest lewicowy.

        Polubienie

        1. To nie są od dawna żadne gminy łemkowskie, Łemków tam jest trochę więcej niż Niemców w zachodniopomorskim. Większość ludności to napływowi Pogórzanie z okolic 20 km dalej na północ. A i Łemkowie, którzy tam żyją to swoista repatriacja za Gomułki.

          Polubienie

          1. One są realnie połemkowskie. Łemkowie są tam zauważalni, ale wątpię by gdziekolwiek stanowili większość.

            Polubienie

    3. „glówne linie podzialów politycznych w Polsce od 1989 r. przebiegają po liniach by tak rzec, światopoglądowych. Najlepiej to widać w ujęciu geograficznym.”

      Światopogląd nie jest uwarunkowany geograficznie, a przynajmniej nie w głównej mierze. Poza tym podziały polityczne mają charakter ekonomiczny, a nie światopoglądowy. Istnieje pewna korelacja, ale wynikajaca z tego, że zarówno poglądy polityczne, jak i światopogląd wynikają z ekonomii (polityka silniej, światopogląd słabiej)

      Polubienie

      1. Jakoś nie sądzę żeby mieszkańcy zdewastowanych PGR-ów z Pomorza Zachodniego, Warmii, Mazur i Żuław, w III RP popierający przeważnie postkomunistów, PO i różne pomniejsze partie lewicowe byli lepiej sytuowani czy wykształceni od mieszkańców Kaszub czy nawet Podlasia, w większości głosujących na PiS, a wcześniej AWS i pomniejsze partie prawicowe. Ciągłość osadnictwa daje dużo większą korelację z wynikami wyborów. Na terenie polski „przedwojennej” widać kontynuację postaw politycznych w przeciągu całego minionego stulecia. Można porównać preferencje wyborcze z tymi w II RP, tak wyglądała sytuacja w latach 1919-1922, kiedy wybory jeszcze były w pełni uczciwe:
        – Galicja – PSL „Piast”, w III RP teren silnie prawicowy.
        – Kongresówka południe – PSL Lewica, w III RP teren lawirujący między partiami chłopskimi (Samoobrona, PSL) a prawicą.
        – Kongresówka północ (szczególnie wschodnie Mazowsze, Podlasie) – ND-cja, w III RP teren silnie prawicowy.
        – Wielkopolska – ND-cja, lecz obszar silnie przekształcony w okresie PRL, wobec czego zatracił swój prawicowy charakter, w III RP przeważnie SLD/PO, choć czasem skręcał w prawo.
        – Kaszuby – w II RP ND-cja, nie powstały PGR-y, zachowała swój prawicowy charakter.
        – PPS – byli stosunkowo silni w Łodzi, Włocławku, Sosnowcu, Ostrowcu Świętokrzyskim i Chełmie, tj. XIX-wiecznych nowo wybudowanych ośrodkach przemysłowych, w PRL wysokie poparcie dla PZPR, w III RP było tam silne SLD, potem PO.

        Generalnie, to największą różnicą między II a III RP jest lewicowa transformacja Wielkopolski.

        „Nic podobnego”

        Cóż, masz prawo do swojego zdania – możemy się założyć o wynik wyborów. smile.gif

        Polubienie

        1. Pimli Kaszuby są za po a nie za pis , powiat kartuski tylko symetryczny. . Udowodnij korelacje że ciągłość osadnictwa lepsza od pkb. Kiedy Wielkopolska skręcała w prawo rzekomo ?????. Kaszuby to bastion po po za powiatem kartuzykim bez kartuz. Po silne nie jest ani w chełmie, ani ostrowcu, ani włocławku , ani sosnowcu W lodzi jak na duże miasto też nie. O co założyć o to że Po wygra w 5 największych miastach.

          Polubienie

  9. Kaszuby obecnie są bastionem Po więc to pimli bredzi. Obecnie bardzo anty Po są powiaty lewicowe . A z lewicowych powiatów wymienimy pilmiemu bastiony Po[KE], Np Nowe Misto Lubawskie. , Przyce, Sępolno Krajeńskie, I jak wyjaśnisz wygraną pisu tam, A wygraną KE ws ultra konseratywnym mięscie Kartuzy czego nie stwierdze bo to gmina miejsko wiejska ale tam przewaga pisu 2,55 więc zapewne KE wygrało w Kartuzach.

    Wielkopolska konserwatywna w twojej głowie w Lesznie i Kaliszu wygrało KE. Kolejne urojenie z Dolnym śląskiem KE wygrała w bastionach niy konserwatyzmu Wałbrzychu i Leleniej górze, A nawet po za dużymi miastami KE wygrała np W śremie, Wolsztynie, Nowym Tomyślu, Lubaniu, Kłodzku , Kamiennej Górze, Okolicach Leleniej góry i Wałbrzycha. i Wrocławia a także Świdnicy czekam jak pimli wyjaśni wygraną Ke w tych konserwatywnych kresowych powiatach.

    Polubienie

    1. No proszę, widzę że trafilem na ewidentnego idiotę. Napisalem wyraźnie że Śląsk i poludniowa Wielkopolska to tereny UMIARKOWANIE konserwatywne. Jednak na tyle, że PiS dokonal na ten obszar wyraźnej ekspansji i PO nawet mimo koalicji z postkomunistami, ludowcami i Nowoczesną nie zdolala utrzymać na nich dominacji poza większymi miastami i ich okolicami oraz Opolszczyną:

      „Kaszuby obecnie są bastionem Po więc to pimli bredzi”,

      Nie, Kaszuby nie byly bastionem PO ani w tych, ani w poprzednich wyborach, co można latwo sprawdzić na mapie:

      Tu jest dokument autorstwa PAN, szczegółowo wszystko wyjaśniający i dochodzący do podobnych wniosków: https://www.igipz.pan.pl/tl_files/igipz/ZGM…a_MKowalski.pdf

      Polubienie

    2. No proszę, widzę że trafilem na ewidentnego idiotę. Napisalem wyraźnie że Śląsk i poludniowa Wielkopolska to tereny UMIARKOWANIE konserwatywne. Jednak na tyle, że PiS dokonal na ten obszar wyraźnej ekspansji i PO nawet mimo koalicji z postkomunistami, ludowcami i Nowoczesną nie zdolala utrzymać na nich dominacji poza większymi miastami i ich okolicami oraz Opolszczyną:

      „Kaszuby obecnie są bastionem Po więc to pimli bredzi”,

      Nie, Kaszuby nie byly bastionem PO ani w tych, ani w poprzednich wyborach, co można latwo sprawdzić na mapie:

      Polubienie

      1. Pimli po kolei.
        sląsk umiarkowanie konserwatywny zgoda co do powiatów. Góra, Strzelin , Milicz, Ząbkowice śląskie, Wołów i Środa Śląska że jest tam poparcie pis ale czy z konserwatysmu czy biedy to stawiam na biedę, 2 to mniejszośc Śląska więcej teoria leży. Wielkopolska tu pis z ziem byłego zaboru pruskiego lepszy od średniej kraju wynik uzyskał w powiatach ; Kępno, Jarocin, Gostyń, Krotoszyn, Pleszew, Ostrzeszów , Grodzisk Wielkopolski, i Okolice leszna niby ok ale minimalne różnice plus charysmatyczna Możdzanowska obala teoria zwłaszcza ze znowu to rejon biedny , Gdyby pis wygrał W lesznie lub Kaliszu w którym wygrał w 2015 bym ci przyznał rację. Kaszuby są bastionem Po jak liczysz wynyik wsi do średniej kraju po za powiatrem Kartuskim bez gminy Kartuzy. I zawsze były nawet w 2015 po za powiatem KArtuskim bez gminy Kartuzy, A teraz szaf mat Komorowski przegrał w kraju a wygrał w urojonym kaszubskim bastionie pis.

        Polubienie

        1. „Kaszuby są bastionem Po jak liczysz wynyik wsi do średniej kraju”

          A co mnie obchodzi wynik do średniej kraju? Fakty są takie, że w większości gmin Kaszub wygrywa PiS, jedynie te nadmorskie z kurortami turystycznymi i wokół Gdyni popierają PO/KE. Wygrał też ostatnio w większości gmin Śląska, poza tymi miejskimi i z mniejszością niemiecką. Bieda czy bogactwo ma tu rolę drugorzędną. Warmia i Mazury to jeden z najbiedniejszych regionów krajów z najwyższym w Polsce bezrobociem, a PO i lewica zawsze zdobywa tu wysokie poparcie, analogiczna sytuacja jest na Pomorzu Zachodnim

          Polubienie

          1. Sugerowanie że na na lewicę głosują bogaci a nie biedni jest zabawne, ale lepsze że partia vo gdzieś nie wygrywa nie ma bastionów czyli wiosna według pimliego nie ma bastionów. Nie miesz liczby gminy a np małe miasta powiatowe dam po 2 przykład prawdziwe limanowa pis 64,60 ke 23,53 Wysokie mazowieckie pis 56,10% ke 30,11% teraz kaszuby Starogard Gdański pis 44,18% KE 42,90%, Kościerzyna 49,28% pis 38,52% kto widzi różnice a kto dalej brnie że kaszuby to bastion pis.

            Polubienie

  10. Kmat czego z mojego postu nie rozumiesz, dokłądnie masz racje z chaczykiem skąd pomysł że na wybory chodzą ci sami ludzi. Ja widze to tak Najpierw odpływ z po do kukiza, potem częśc tego elektoratu do Nowoczesnej cześć do ZL częśc do Razem a część nie idzie na wybory. Wzrost pis z kukizowców tych byli w pis lub nie chodzili cheśniej na wybory i mobilizacja nowego elektoratu. Cały czas nie bierzesz pod uwagę wzrostu mobilizacji po stronie pis i demobilizacje liberalnego elektoratu w 2015 roku.

    Ja uważam że w 2015 wyborcy po nie poszli pis zbobilizował nowy elektorat i wygrał

    Polubienie

  11. Pimli bastiony pisu to tereny powyżej 150% ich poparcia., wymieniam i przyporządkowuje do grupy historycznej z 2 rp.;;;: Zacznijmy od galicji tu pasuje Limanowa, okolice Nowego Sącza, Dąbrowa Tarnowska , okolice Tarnowa,,

    Wysokie Mazowieckie, okolice Łożmy i Kolno Kongresówka północ , Nowy Targ Brzeko Bochnia, Brzozów , robczyce, Leżajsk, Kolbuszowa, Strzyżów, Łańcut, Nisko, Jasło, Przeworsk, Okolice Rzeszowa i Krosna, Lubaczów i okolice Przemyśla. Tu teoria ok ale dalej są kłopoty konserwatywne bastiony pis o kaszubach z szacunku do ciebie pisać nie będę. Teraz bastiony pis w kongresówce po za Podlasiem bastiony pis: Okolice Siedlec, Przysucha, Szydłowiec, okolice Radomia , Gawrolin , Łosice, Zwoleń , Sokołów Podlaski, Białobrzegi, okolice Ostrołeki, Węgrów, Opoczno, Okolice Sknierniewic, Janów Lubelski, , Łóków , okolice Zamościa, i Radzyń Podlaski, Znowu z szacunku do ciebie pominę brak basionów pis w Wielkopolsce i na dolnym śląsku, Tereny umiarkowanie lewicowe bastionem pis nie są ale dobre wyniki pis powyżej 120% ma w Radziejowie, i w okolicach Częstochowej, i 3na 4 powiaty łemkowskie: Sanok, Lesko i Gorlice. teraz dobre wyniki pisu w terenach lewicowych to np Nowe miasto lubawskie, czy Brzeziny. , Bieruń, okolice Rybnika, i Pszczyna,

    Polubienie

  12. Teraz bastiony KE ze względu na miejskie i poparcias wezmę procent 120% dla basionych i 100% dla wyników w rejonach konsewatywnych. Powiat z ponad przećietnym wynikiem KE w konserwatywnych rejonach galicji np Tarnobrzeg, Białystok, Teraz rejony konserwatywne Kaszuby pominę by się nie powtarzać albo dodam że Wejcherowo to bation /K/e , z kongresówki dobre wyniki ke w kongresówce ma Konin, Klisz. Płock, Sknierniewice, Piotrkó Trybunalski, Lublin, Biała Podlaska. Kielce, i Cześtochowa teraz się opisze dobre wyniki Ke w umiarkowanie Dolnym , Śląsku i Weilkopolsce . Bolesławiec, Dzierżoniów, Namysłów, Oława, Trzebnica, Głogów, Lwówek Śląski , Złotoryja, Zgorzelec, Świdnica, Oleśnica, Olecko, Kłodzko, Kamienna góra, Lubań, Legnica, okolice Wałbrzywa, teraz dobre wynike ke w umiarkowanie konserwatywnej według pimliego południowej wielkopolsce. Ostrzeszów, Gnizezno, Śrem, Kościan, W agrowiec, Wolsztyn , Czrnków, Teraz bastiony KE na dolnym śląsku Kluczbork, okolice Jeleniej góry, Wałbrzych, i Jelenia góra teraz bastiony ke w poludniowej wielkopolsce Chodzierz, Oborniki, Szamotuły, Międzychód, Noey tomyśl i Leszno teraz bastiony ke w lewicowych rejonach Włocławek, Sosnowiec, I na koniec bastiony ke w obszarach lewicowych. Gdańsk

    Gdynia

    gdański

    malborski Bydgoszcz

    Grudziądz

    Toruń

    nowodworski

    pucki
    Słupsk

    lęborski

    inowrocławski

    bydgoski

    nakielski
    lidzbarski
    Olsztyn
    hajnowski
    olsztyński
    Elbląg

    Warszawa,
    Łodź,
    Poznań z okolicami,
    Gliwice
    Chorzów

    Katowice
    Siemianowice Śląskie

    Opole

    Jelenia Góra
    Wałbrzych
    opolski
    Wrocław
    krapkowicki
    strzelecki
    kędzierzyńsko-kozielski

    elona Góra 31 220
    56,96%
    Świnoujście 8 682
    55,13%
    policki 14 902
    52,37%
    Koszalin 21 313
    51,61%
    Szczecin 77 335
    50,88%
    Gorzów Wielkopolski 21 935
    50,30%
    kamieński 7 948
    49,68%
    słubicki 6 506
    49,40%
    gryficki 9 435
    48,73%
    kołobrzeski 15 195
    48,57%
    zielonogórski 11 184
    48,42%
    wałecki 7 477
    48,27%
    międzyrzecki 8 383
    47,59%
    krośnieński 7 266
    47,24%
    łobeski

    Polubienie

  13. Jeszcze jedno: założenie pilastra, że sukces PiS to wyłącznie kwestia zbyt malej mobilizacji elektoratu PO i lewicy jest o tyle bezpodstawne, że wybory do PE od początku cechują się ponadprzeciętnie dużym zainteresowaniem w miastach a małym na wsiach. Dzięki temu PO jak dotąd zawsze je wygrywała, np. w 2004 r. razem z zajmującą zbliżone pozycje ideowe UW zdobyła ponad 31% poparcia, w 2009 r. samodzielnie ponad 44%. Jednak w następujących po nich wyborach parlamentarnych te wyniki zawsze były gorsze. Więc nie ma powodu, żeby tym razem było inaczej, zwłaszcza że PiS szykuje następne transfery socjalne, a KE i jej otoczenie najwyraźniej nie zrozumiało, że wyborów w Polsce się nie wygrywa wzniecając wojny ideologiczne, skoro wstawili Nowacką do swojego sztabu wyborczego, a Sekielski kręci następny film o księżach-pedofilach.

    Polubienie

    1. Ale teraz frekwencja wzrosła na wsiach a w miastach o wiele mniej. W 2009 po miała 50 % w sondażach co zdemobil,izowało ich elektorat. Co ma siekielski to ke i jaki wpływ na niego ma rzekomo ke pimli nam raczy wyjaśnić ?

      Polubienie

      1. Mimo to, najwyższa frekwencja w tych eurowyborach nadal była w dużych miastach, czyli tam gdzie wygrała KE:

        Dla porównania, frekwencja w eurowyborach 2014:

        Elektorat KE i tak był ponadprzeciętnie zmobilizowany. Gdyby na prowincji była frekwencja tak duża jak w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku, to PiS miałby ponad 50% poparcia.

        Polubienie

          1. „Mi wychodzi że wyższy wzrost na wsi”

            No pewnie że wyższy, biorąc pod uwagę że na wsi eurowybory mało kogo dotąd interesowały, dzięki czemu zawsze wygrywała je PO. Tylko co z tego, skoro frekwencja w dużych miastach nadal była rekordowa, dobijając prawie do 60%, a na prowincji o 15, 20 a czasem nawet 30% niższa? Więc mówienie o tym, że wyborcy PiS się zmobilizowali, a wyborcy KE w zbyt małym stopniu to pieprzenie głupot i tyle. Jak już, to w zbyt małym stopniu zmobilizowali się młodzi zwolennicy Konfederacji i Kukiza, a nie dziadki z KOD-u.

            Polubienie

  14. Statystyki ciekawe, ale nie mają większego znaczenia.

    Założenia:

    – media realizują czyjąś politykę więc nie były i nie będą obiektywne,
    – tam gdzie tylko się da, manipulacja ludźmi i wynikami będzie istniała zawsze,
    – tzw. „inteligencja”, która głosuje na „postępowe” partie nie ma bladego pojęcia co się dzieje na świecie i jest karmiona jedyną słuszną papką bzdur, którą narzucają media, które realizują czyjąś politykę,
    – zaścianek głosuje na „nacjonalistów” i też bladego pojęcia nie ma jakie to niesie konsekwencje dla kraju.

    Podsumowując – jedna wielka szopka i komedia która pokazuje, że autorytaryzm jest bee, ale demokracja też ma swoje wady, gdyż głosujący nie mają pojęcia i mieć nie będą jakich wyborów dokonują – po prostu statystycznie umysł wyborcy nie wie o co chodzi na świecie.

    Jak ktoś nie zgadza się z powyższymi argumentami to nie mam ochoty z nim polemizować, bo to nie ma sensu. nikogo nie przekonam.

    Teraz zapraszam do artykułu który pobieżnie tłumaczy o co idzie gra:

    http://next.gazeta.pl/next/7,151003,25038084,bartosiak-nadchodzi-epoka-wojujacych-ze-soba-krolestw-polska.html

    Polubienie

    1. „Statystyki ciekawe, ale nie mają większego znaczenia.”

      A co ma większe znaczenie?

      „tzw. „inteligencja”, która głosuje na „postępowe” partie nie ma bladego pojęcia co się dzieje na świecie i jest karmiona jedyną słuszną papką bzdur, którą narzucają media, które realizują czyjąś politykę,
      – zaścianek głosuje na „nacjonalistów” i też bladego pojęcia nie ma jakie to niesie konsekwencje dla kraju.”

      Nawet gdyby tak było, to znaczy gdyby WSZYSCY wyborcy głosowali całkowicie bezmyślnie – a jak wynika ze statystyk wcale tak nie jest – to i tak sytuacja Polski pod jednymi rządami byłaby lepsza (obiektywnie lepsza) niż pod drugimi.

      W rzeczywistości jest tak, że interes jednej grupy elektoratu jest bardziej zbieżny z interesem kraju jako całości, niż interes innej grupy.

      Polubienie

      1. Co jest w interesie naszego kraju ?

        Być z UE, podporządkować się i oddać suwerenność, być traktowanym jak kolonia przez zewn. zarządców w Brukseli ?

        Być kolonią dla USA, która będzie szachować swoich rywali nawet koztem życia Polaków ?

        Jakie konsekwencje przyniosą obie opcje ? Na którą głosować ? Która doprowadzi do rozpadu Polski, wojen i będzie zła dla PL ?

        Opcja UE która zniszczy naszą tożsamość narodową, bo do tego zmierza UE – jedna masa Europejczyków bez narodowości lokalnych – tylko po prostu Europa. Dodatkowe ryzyka to podział PL przez DE i Rosję jeśli się dogadają w nowym układzie sił, lub lepsza opcja to pełna kolonizacja i perferyzacja PL przez UE jako region zarządzany przez zewn. siły ?

        A może opcja USA która może doprowadzić do gorącej wojny na terenie PL (rywalizacja z Rosją o dominację w naszym regionie) sponsorowane przez USA działania rękoma lokalnych indian zwanych Polakami ? Plus tego rozwiązania jest taki, że jak jakimś cudem nam się uda to wrócimy do hegemonii regionalnej czyli czymś czym byliśmy setki lat temu – ALE kto chce z wyborców (świadomie!) w wyborach postawić na szali realne ryzyko wojny na naszych terenach ?

        Głosowanie na partie wiąże się z odpowiedzią samemu sobie na te pytania. Kto ze statystycznych wyborców ma pojęcia co wybiera ? Kto nawet świadomy tych wyborów – czyli np. ja – chce zagrać w ruletkę i wybrać z tych dwóch opcji „lepsze” rozwiązanie ?

        Co jest lepszym rozwiązaniem ? W którym kierunku powinna iść Polska ? O takich właśnie wyborach mówimy – czyli ani polska „inteligencja” nie ma o tym pojęcia, ani zaścianek.

        Teraz więc oddajemy losy PL przypadkowi gdyż statystyczny wyborca nie wie co na prawdę wybiera!

        Dlatego zabawa w jakieś słupki, kto niby lepiej mówi o jakichś tam dopłatach z UE, LGBT, czy straszy imigrantami to to jest po prostu szopka dla dzieci.

        Ludzie decydują o losach kraju i nie mają BLADEGO pojęcia co wybierają.

        Polubienie

          1. W czym tu się zastanawiać ? Bierzesz taką opcję ? Wygląda na to, że jesteś ruskim trolem 🙂 – taki żarcik, nie obrażaj się.

            Nie piszę o tej opcji bo nikt rozsądnie myślący jej nie rozważa, a Ty ? 🙂

            Polubienie

          2. Przy obecnej układance geopolitycznej pisząc o Rosji, piszesz o dołączeniu do Chin, bo Rosja staje się satelitą Chin. Pytanie jak długo to będzie trwało. Może Rosja zmieni sojusz ? Nie wiadomo – na razie jest z Chińczykami.

            Zalety Chińczyków: nie przyjdą tutaj z wojskami, nie mają (historycznie) ciągotek do dominacji nad światem w taki sposób jak to robi zachód. Zależy im na dominacji ekonomicznej i technologicznej – to im wystarczy – wciągać w swoje wpływy będą poprzez relacje gospodarcze.

            Wady: Kogo w Chinach interesuje kto rządzi na naszym podwórku ? Nikogo. Ich interesuje robić interesy z zarządcą tych ziem (czyli Europy Wschodniej). Jak to będą Niemcy (UE) to ok, z nimi będą się układać, jak Rosja – też ok, bo to ich obecny sojusznik, jak suwerenny polski naród to ok jeśli ten naród będzie silny i będzie realnie rządził w tym regionie, jak USA to nie ok bo to ich rywal.

            Opcja rosyjsko-chińska jest o tyle niebezpieczna, że Rosja może wciągać nas w swoje wpływy gdyż dominuje militarnie w tym regionie i jak to Rosja, zaraz zawita u nas, pojawi się szybko rząd prawidłowo wybrany z orientacją na wschód i mamy pozamiatane pod protektoratem Rosji.

            Chińczycy nie będą wchodzić w sojusze z PL, bo po co ? Wystarczy, że wyklaruje się kto tu rządzi i z nim zawrą deal. Jak będzie to USA to nie będzie deal`u i zostanie rywalizacja z Rosją rękoma PL (stąd 3-morze) o blokowanie i szachowanie Jedwabnego Szlaku do Europy.

            Polubienie

          3. „Może Rosja zmieni sojusz ?”

            Rosja nie zmieni, aż się rozpadnie, albo zostanie przez Chiny wchłonięta w całości. Zerwanie z Chinami oznacza dla Rosji konieczność płaszczenia się przed Zachodem, a na to rządzące Rosją elity nigdy nie mogą sobie pozwolić. Interes Rosji i jej władz, jak zwykle w historii tego kraju jest diametralnie rozbieżny.

            „Zalety Chińczyków: nie przyjdą tutaj z wojskami, nie mają (historycznie) ciągotek do dominacji nad światem”

            „Ciągotki” to nie efekt jakiegoś charakteru narodowego, tylko określonych warunków ekonomicznych i społecznych. Japonia też nie miała „Ciągotek” przez ponad 250 lat. Potem, przez kolejne pół wieku, miała aż nadto „ciągotek”, a po 1945 znów żadnych „ciągotek” nie ma.

            Jakie „Ciągotki” będą miały w przyszłości Chiny trudno powiedzieć. W miarę jak coraz bardziej będą się pogrążać w stagnacji, pokusa „krótkich zwycięskich wojenek” i terytorialnych podbojów może się pojawić.

            „Kogo w Chinach interesuje kto rządzi na naszym podwórku ? Nikogo”

            a kogo interesuje w USA? Też nikogo.

            Interesuje natomiast w UE, bo tam dobrze wiedzą, że im gorszy rząd będzie w Polsce, im gorsze będą wzajemne relacje, im biedniejsi będą Polacy, tym mniejsza będzie wymiana handlowa, większe koszty i mniejsze zyski.

            Polubienie

        1. „Co jest w interesie naszego kraju ?”

          Optymalizacja ogólnego dobrobytu – jak największy dobrobyt jak największej liczby obywateli – w teorii gier wynik optymalny w sensie Pareto.

          „Być z UE, podporządkować się i oddać suwerenność, być traktowanym jak kolonia przez zewn. zarządców w Brukseli ?

          Być kolonią dla USA, która będzie szachować swoich rywali nawet koztem życia Polaków ?”

          To są fałszywe dychotomie. Ani przynależność do UE nie oznacza bycia „kolonią”, ani sojusz z USA. A poza tym jedno wcale nie wyklucza drugiego. Jedno i drugie zaś ma dla Polski szereg zalet i bardzo niewiele wad.

          ” Która doprowadzi do rozpadu Polski, wojen i będzie zła dla PL ?”

          „suwerenność” a la Korea płn, albo Kuba. 😦

          „Opcja UE która zniszczy naszą tożsamość narodową, bo do tego zmierza UE – jedna masa Europejczyków bez narodowości lokalnych – tylko po prostu Europa. ”

          UE do niczego takiego nie zmierza. A przynajmniej niecelowo. Podobne procesy, owszem zachodzą, ale oddolnie jako odpowiedź na integrację ponadpaństwową. Wykształca się poczucie więzi w ramach UE, tak jak wcześniej się wykształciła w ramach państw narodowych. Podobny proces zaszedł zresztą w XVIII-XIX wieku w USA.

          „A może opcja USA która może doprowadzić do gorącej wojny na terenie PL”

          właśnie możliwość że taka wojna może być jest najlepszym środkiem na powstrzymanie zakusów Rosji na dominacje w naszym regionie.

          Przynależność do UE przynosi Polsce dobrobyt (w sensie optymalizacji Pareto). Sojusz z USA – bezpieczeństwo.

          Polubienie

          1. Co do europeizacji i odchodzenie od narodowości – nie byłoby źle, ale potrwa to bardzo długo, bo wciąż w umysłach europejczyków są państwa narodowe – widać to prawie każdego dnia jak Niemcy wybierają swój interes ponad interes EU, Francja, Grecja, Hiszpania, UK, itd.

            Mówisz:

            Sojusz z USA – bezpieczeństwo
            Sojusz z UE – dobrobyt

            Czy sojusz z USA = bezpieczeństwo i dobrobyt ? Nie wiem, ale możliwe (patrz Japonia, Korea Płd.)
            Czy sojusz z UE = bezpieczeństwo i dobrobyt ? Mniej prawdopodobne bezpieczeństwo niż z USA – UE nie ma armii.

            Czy też tak to widzisz ?

            Polubienie

          2. „Co do europeizacji i odchodzenie od narodowości – nie byłoby źle, ale potrwa to bardzo długo”

            wiele pokoleń. W Szwajcarii i Wlk Brytanii trwał stulecia. Teraz może trochę szybciej wskutek dużego udziału kultury masowej. Ale nadal pokolenia. Nie dożyjemy jego końca.

            „Czy sojusz z USA = bezpieczeństwo i dobrobyt ?”

            Nie automatycznie. USA niechętnie się wtrącają w wewnętrzne sprawy swoich sojuszników i zwykle nie wymagają od nich spełniania jakiś wyśrubowanych standardów wolnorynkowości, czy praworządności. Może tam rządzić i skurwysyn, byleby to był ich skurwysyn. USA starannie rozgraniczają „imperium wewnętrzne” – czyli USA i „zewnętrzne” – sojuszników.

            UE natomiast stara się wchłaniać swoje peryferie i dostosowywać je do swoich standardów

            „Czy sojusz z UE = bezpieczeństwo i dobrobyt ?”

            Poniekąd – sam dobrobyt i rozwinięty handel stanowi potężną gwarancję bezpieczeństwa. Bo bogatego partnera handlowego wszyscy będą automatycznie bronić, bez względu na to, czy jakieś formalne świstki podpisano, czy nie. Ale protekcja najsilniejszego łobuza na podwórku – USA też nie zaszkodzi.

            Polubienie

          3. I jeszcze jeden wątek – od 70 lat interes UE był zbieżny z interesem USA – byli w tym samym obozie. Nie zakładam, że tak będzie w przyszłości – właśnie są tarcia i nie wiadomo czy dojdzie do rozwodu UE z USA i powstanie docelowo UE-Rosja-Chiny jako przyszły sojusz gospodarczo-polityczny.
            Jeśli to się ziści to niestety, gdyby PL weszła w sojusz z USA to będziemy pożarci przez nowe siły.

            Polubienie

          4. UE i USA mają jeden wspólny interes – stworzenie w miarę otwartego rynku, na którym można handlować bez większych przeszkód (tu jeszcze wchodzą kraje typu Japonia czy Australia). Jest to interes zasadniczy i dominujący. Tak rynek wymaga określonego otoczenia międzynarodowego – krajów nieagresywnych, gospodarczo otwartych, o liberalnych gospodarkach. Rosja czy Chiny są tu w najlepszym razie zawadą, w najgorszym zagrożeniem. Żadnej reorientacji sojuszy nie będzie. Nawet dziś nie ma, mimo że w usiech rządzi wariat od którego jedzie walonkami. Bezwładność systemu okazała się zbyt duża.

            Polubienie

    2. Moim zdaniem elektorat dzieli się na dwie grupy: wyborców racjonalnych, którzy dobrze się orientują o co chodzi w polityce i glosują na partie których program i ideologia najbardziej im odpowiada – tych jest 10, góra 20%, oraz wyborców by tak rzec, infantylnych – którzy kierują się prostymi odruchami i emocjami. Np. ktoś nienawidzi Kościola – to glosuje na jakąś partię lewicową, w polskich warunkach najczęściej na SLD. Ktoś z kolei jest konserwatywnym katolikiem i czuje się trochę nacjonalistą – to najczęściej popiera PiS; jak kiedyś pytalem ludzi ze swojej miejscowości czemu popierają PiS, to padaly odpowiedzi typu „bo pobożni”, „bo to prawdziwi polscy patrioci, nie to co te niemieckie slugusy z PO” i tym podobne. Ktoś inny uważa, że Kaczyński buduje państwo autorytarne – więc popiera PO, jako „obrońców demokracji” itd.

      Pewien wyjątek stanowi psl, bo ta partia jest ni mniej ni więcej jak rozrośniętym związkiem zawodowym nawet już nie rolników, tylko wiejskiej biurokracji i budżetówki i jedyny program jaki ma, to interesy materialne swoich czlonków i ich rodzin.

      Polubienie

        1. Kukiz? Bez żartów 😀
          Siedząc w angielskiej wiosce pewnie wiele nie pogłosuję, ale jakbym blisko miał jakiś konsulat, to wybór dla mnie to KO czy KWL.

          Polubienie

          1. Serio wolisz lewicę od KO, Ale nawet jeśli lewica idź do konsulatu każdy głos przeciw pis się liczy

            Polubienie

          2. KO już realnie nie ma, Schetynie udało się stworzyć strukturę bliźniaczo podobną do PiS-ZP. I odpowiadają za to jakieś głupie przepychanki o stołki w PO. Jesteśmy w dość istotnym punkcie historii, a tu główna siła opozycji rzuca focha jak PSL tydzień wcześniej. Dziękuję, postoję.

            Polubienie

    1. Że cała idea szerokiej antypisowskiej koalicji została spuszczona w klopie. Przecież nawet Biedroń chciał się przyłączyć A wszystko przez jakieś wewnętrzne rozgrywki..Schetyna pokazał, że jest politykiem tej rangi co Kosiniak-Kamysz.

      Polubienie

      1. Brak koalicji antyPIS mimo wszystko ma pewne zalety. Każdy czlonek antyPIS może walić w PIS ze swojej strony nie oglądając się na koalicjantów. Pytanie czy to tam rozumieją i odpowiednio wykonają?

        Z oceną Schetyny jako lidera wstrzymałby się pilaster jednak przynajmniej do wyborów, A może i nawet jeszcze dłużej, bo nawet w przypadku polskiej porażki, nie ma żadnych gwarancji, że kto inny poradziłby sobie lepiej.

        Polubienie

          1. Rozbicie opozycji na trzy części to może nie być taki zły pomysł. PO powinna zgarnąć elektorat centrowy i ten któremu za bardzo przeszkadza takie lewicowe podejście jak LGBT itp. Lewica – to ci którym będzie przeszkadzało w PO ta centrowość, a PSL to dla tych co im przeszkadza dwójka powyższych.
            I gdyby wynik wyborów wyglądał tak http://ewybory.eu/sondaz-social-changes-11-08-2019/
            PiS – 44,9% – 225 mandaty
            PO – 26,9% – 130
            Lewica – 14,9% – 64
            PSL – 9,3% – 41

            Polubienie

          2. Tylko czy to tak się dzieli.. pod kątem postępowości to mamy z grubsza trzy frakcje:
            -progresywną: W, N, Razem, IP,
            -centrową: PO, SLD,
            -konserwatywną: PSL, K’15.
            Zwróciłbym też uwagę, że trzymanie Nowackiej i Lubnauer w KO to nie jest jakieś radykalne zerwanie z elektoratem lewicowym i postępowym.

            Polubienie

          3. Oczywiście w tym wszystkim dużo będzie zależało od tego co Schetyna i spółka będą sobą reprezentować. Czy będą się licytować na hasła lewicowe czy jednak PO będzie się trzymało centrum. Chodziło mi o to że rozbicie opozycji na 3 części, nie przekreśla możliwości zdobycia większości w parlamencie nawet przy wysokiej wygranej PiS w okolicach 45%

            Polubienie

          4. Tylko pytanie, czy te 3 frakcje to nie jest dzielenie włosa na czworo. Moim zdaniem w polskich warunkach wydzielanie odrębnych elektoratów lewcowego i liberalnego jest mitem. To jest realnie jedna grupa, różniąca się jakimiś gradientami odcieni, ale w sumie dość spójna. Owszem, są próby budowy lewicy antyliberalnej. Ile to warte udowodnili Ikonowicz, Ziętek i Zandberg. Są próby budowy liberalizmu antylewicowego. Ile to warte udowodnili Korwin, Gowin i Gwiazdowski. Po mojemu to są ci sami ludzie, kiedyś popierali UD/UW, potem SLD, potem PO, jakieś frakcje eksperymentowały z Palikotem, Petru i Biedroniem w międzyczasie. W dużym uproszczeniu rzecz jasna.

            Polubienie

    1. Mamy w Polsce ok. 4% ludzi obsesyjnie nienawidzących Kościola i katolicyzmu, i jeszcze z 8% czujących do niego glęboką niechęć. I to jest wlaśnie elektorat lewicy. Innego przekazu niż antyklerykalizm, antykatolicyzm i jeszcze może kompleksy na punkcie polskości lewica po prostu nie ma.

      Polubienie

      1. „Innego przekazu niż antyklerykalizm, antykatolicyzm i jeszcze może kompleksy na punkcie polskości lewica po prostu nie ma.”

        Oczywiście jest to nieprawda. Lewica ma cały rozbudowany program, tylko że pimlemu jest bardzo nie na rękę o tym pisać, bo to jest ten sam program co w przypadku PIS 🙂 obrabować „bogatych” (bardziej pracowitych, zdolnych, czy oszczędnych) i rozdać „biednym” (leniom, obibokom, nierobom i tępakom)

        W takiej sytuacji należy więc podkreślać różnicę pomiędzy PIS a Lewicą, choćby różnice duperelne i kompletnie nieistotne (jak np LGBT), a przemilczeć fakt, że zasadniczy trzon programowy jest ten sam.

        Polubienie

    2. Nie ma czegoś takiego jak „lewicowość światopoglądowa”. Podobnie jak zresztą prawicowość.. Podział polityczny jest tylko odzwierciedleniem podziałów ekonomicznych, a „światopogląd” to tylko hasła po których dane grupy rozpoznają się nawzajem, ale które realnie nie mają dla nich żadnego znaczenia, tak jak „smoleńsk”, który także był wykorzystywany w tym celu.

      Polubienie

  15. Powiem tak: te wybory prawdopodobnie po raz kolejny wygra PiS, i to nawet bardziej niż poprzednio. Dlatego, że jak mawiają Amerykanie, nie zmienia się dobrego konia podczas wyścigu. PiS-owi sprzyja dobra sytuacja gospodarcza: wzrost gospodarczy na poziomie ok 4%, niskie bezrobocie, wzrost plac. Nieważne, czy rząd ma z tym cokolwiek wspólnego, ludzie i tak zwykle wiążą sytuację gospodarczą kraju i swoją wlasną z polityką rządu. A PiS dodatkowo uruchomil programy socjalne. Większość partii opozycyjnych na czele z PO jak glupia dala się wciągnąć w licytację na to, kto da większy socjal, np. PO obiecywala 500+ na każde dziecko, nie zauważając że to PiS ma kontrolę nad budżetem, więc opozycja może sobie obiecywać, ale PiS może dać natychmiast. Poza licytacją na socjal, politycy KO i lewicy mieli do zaproponowania jedynie wojnę ideologiczną pod haslami antykościelnymi i pro-homoseksualnymi, co rajcuje najwyżej 10% elektoratu skrajnie lewicowego, ale calą resztę albo nie obchodzi, albo gorszy. Zatem wynik wyborów obstawiam następujący:

    PiS – 45%
    PO/.Nowoczesna – 27%
    SLD – 10%
    PSL i Konfederacja po ok. 5% – przy czym nie wiadomo czy uda im się przekroczyć próg.

    Polubienie

    1. PSL może te 5% wyciągnie. Ale KWiN to patrząc po sondażach zbiera po prostu sumę poparcia Korwina i narodowców, czyli może uda się załapać na 3,5% potrzebne do dotacji budżetowej. Choć oczywiście piłka ciągle w grze.
      Licytacja na socjal miała chyba tylko jeden cel – wpuścić PiS w większe rozdawnictwo, żeby waadzy szybciej się pieniądze skończyły.

      Polubienie

    2. „te wybory prawdopodobnie po raz kolejny wygra PiS”

      Wcale nie ma takiego determinizmu, na szczęście. Zresztą pewnie „wygra” w tym sensie że dostanie najwięcej głosów. Ale nie musi im to dac większości i będą musieli przekupywać kolaborantów z polskiej strony sceny politycznej. Uda się im, jeżeli będzie im brakować powiedzmy 5 głosów. A jeżeli będzie im brakować 15?

      Chyba że już wprowadzili zasadę, że Polacy mogą sobie głosować jak chcą, ale to PIS liczy głosy. 😦

      Polubienie

      1. Patrząc po sondażach, to prawdziwe jaja mogą być w senacie. Głosy na PiS i anyPiS pewnie rozłożą się podobnie jak w do sejmu, czyli w okolicach pół na pół, ale mandaty już nie muszą. JOWy mogą bardzo namieszać. Pytanie na czyją korzyść. Swoją drogą samo odbicie senatu bardzo by zmieniło reguły gry.

        Polubienie

      2. Wiesz, moja propozycja zakładu o wynik wyborów cały czas jest aktualna – stawiam 500 zlotych na to, że wyniki będę zbliżone do tych które prognozuję w poście wyżej (z odchyleniami rzędu 1/2%). Wchodzisz? 🙂

        Polubienie

      3. „Chyba że już wprowadzili zasadę, że Polacy mogą sobie głosować jak chcą, ale to PIS liczy głosy. 😦”
        Oczywiście było lepiej kiedy to Rosjanie liczyli nasze głosy po nastu latach demokracji, na szczęście to się już nie powtórzy😀

        Polubienie

    3. No proszę, niewiele się pomylilem. Wyniki PiS i KO dokladnie takie, jak zapowiadalem. Wysoka frekwencja nie zadzialala na korzyść KO. Przyznaj się, pilaster, nie chcialeś się zalożyć, bo wiedzialeś że moja prognoza jest poprawna. 🙂

      Polubienie

        1. „Z danych Państwowej Komisji Wyborczej z prawie 92 procent obwodowych komisji wyborczych wynika, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 44,38 procent głosów w wyborach do Sejmu; Koalicja Obywatelska – 26,77 procent; SLD – 12,34 procent; PSL – 8,63 procent, a Konfederacja – 6,76 procent.”

          https://www.tvn24.pl/wybory-parlamentarne-2019/wiadomosci-wyborcze,474/wyniki-wyborow-parlamentarnych-2019-oficjalne-wyniki-pkw-z-ponad-91-proc-okregow-wyborczych,977227.html

          Polubienie

  16. Wielokrotnie spotykałem się ze stwierdzeniem, że np. PO pompuje sobie sondaże w zaprzyjaźnionych sondażowniach, żeby pokazać, jaką są potęgą. Mnie zastanawia, czy coś takiego nie ma skutków odwrotnych do zamierzonych. Jedni mówią, że takie nadymanie się zachęca ludzi do głosowania na daną partię, bo ludzie mają jakiś stadny instynkt i nie bardzo chcą popierać potencjalnych przegranych. Inni twierdzą, że takie prężenie muskuł tylko usypia czujność elektoratu, który przedwcześnie spoczywa na laurach i w efekcie może przegrać z braku mobilizacji. Istnieje pogląd, że ludzi najbardziej mobilizuje sytuacja, gdy dana partia bardzo nieznacznie wygrywa, ale konkurencja depcze jej po piętach. Co pilaster o tym sądzi?

    Polubienie

      1. Nie pompowało, chodzi bardziej o sam mechanizm nadymania. Czy nie jest tak, że ten mechanizm – wbrew potocznym domysłom – bardziej szkodzi niż pomaga. Może zależy też od partii i czasu do wyborów. Jeśli jest połowa kadencji, to takie nadymanie może nie jest złe i to bez względu na to, czy dmucha się partię rządzącą, czy opozycję. Partia po postu daje znać, że istnieje i ma się świetnie. Im bliżej jednak wyborów, tym bardziej jest to niebezpieczne, bo usypia czujność elektoratu dając przedwczesne poczucie zwycięstwa i demobilizując elektorat.

        Polubienie

    1. Pilaster nic nie sądzi, bo nie badał zagadnienia ilościowo. 🙂 Na logikę faktycznie małe różnice mogą mobilizować elektoraty, ale czy na pewno i w jakim stopniu – nie wiadomo. Zapewne zalezy to tez od elektoratu

      btw oskarżenia o „fałszowaniu sondaży” nieodmiennie miota PIS – nieomylny to znak że sam te sondaże fałszuje, jezeli może – doskonale widac to po wynikach CBOS, które odbiegają od pozostałych bardzo drastycznie.

      Polubienie

  17. Fundamentem Unii Europejskiej i jej kontynuacji w postaci unii walutowej euro jest silny protekcjonizm wobec obcych z wewnętrzną swobodą handlową dla swoich. Jest to de facto wprost realizacja dziewiętnastowiecznej doktryny ekonomiczno-politycznej Friedricha Lista , którą posłużyły się Prusy w niemieckim procesie zjednoczeniowym.
    Doskonała znajomość zarówno skutków zastosowania wspominanej doktryny, jak również dziewiętnastowiecznych eksperymentów, z których najlepiej ze wszystkich wypada bezsprzecznie do tej pory zjednoczeniowy sukces Niemiec, sprawiła że sukces ten posłużył w latach 70. ubiegłego wieku w dyskusjach o przyszłości Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej . W dyskusjach tych wspólna waluta miała być instrumentem do osiągnięcia jedności politycznej , ale również miała też pierwotnie być sposobem krępowania zjednoczonych Niemiec, a nie metodą na wzmocnienie ich dotychczasowej potęgi, tak jak jest to odbierane obecnie.
    Zjednoczeniowy sukces Niemiec w XIX w. to ciągle wyjątkowy w historii przykład sukcesu unii walutowej, która na początku nie była unią polityczną, ale do niej doprowadziła.
    Dziś jedynym i jak okazuje się ostatnim i naturalnym zwornikiem Unii Europejskiej, a zarazem pomijanym w trwających od dekad dyskusjach o integracji było chrześcijaństwo, które z przyczyn ideologicznych potraktowano jako przeszkodę.
    UE i euro jako negatywne przykłady integracji
    Kilka lat temu w Warszawie odbywała się konferencja think thanków z UE i Azji. Kraje azjatyckie dziękowały za europejskie doświadczenia, skorzystały z nich i wskutek tego integracje w nich nie poszły w tym kierunku.
    Co takiego stało się w Unii Europejskiej i z unią monetarną euro, że przestały być inspiracją dla wielu regionów świata do zacieśniania współpracy gospodarczej i ujednolicania systemów monetarnych na europejskich zasadach?

    Polubienie

    1. Organizacja tak jak UE wymaga od swoich członków dobrowolnego oddania częsci „suwerenności” do czego kraje na bardziej prymitywnym poziomie rozwoju, kraje gdzie ciągle silne są prądy nacjonalistyczne, nie sa zdolne.

      Nieprzypadkowo UE najwięcej kłopotów ma ze swoimi wschodnimi postkomunistycznymi peryferiami. Brexit natomiast to anomalia, która szybko (w skali historycznej) zostanie skorygowana.

      W Azji mało jest krajów na odpowiednio wysokim poziomie rozwoju, (Japonia, Korea płd, Tajwan, Singapur i to wszystko) do tego dochodzą różnice kulturowe

      Polubienie

      1. Rany, co za żenująca demagogia. W takim razie np. Szwecja i Dania, które konsekwentnie odrzucają wstąpienie do strefy euro stoją na prymitywnym poziomie rozwoju, co? Do oddania części suwerenności w ramach UE gotowe są obecnie w zasadzie jedynie elity polityczne jej najsilniejszych państw, czyli przede wszystkim Niemiec i Francji, bo i tak mają w niej dominującą pozycję. Reszta, w tym bajania o „prymitywnym nacjonalizmie” krajów postkomunistycznych, to propaganda dla idiotów.

        Polubienie

    2. No nie, obliczenia OK, ale tym wpisem pilaster sobie strzelił w kolano. Proponuję gruntownie przemyśleć kwestię współczynników korelacji dla poparcia poszczególnych partyj. O czym one informują? Proszę rozważyć prostszy model, gdzie są tylko dwie partie X oraz Y i każda z nich ma w jakiejś gminie poparcie xi, yi, gdzie i =1,…,n. Wiadomo, że w każdym przypadku xi+yi<=100%. Co można powiedzieć o współczynniku korelacji pomiędzy x a y?

      Polubienie

      1. ale to prawda, wyborcy kukiza i korwina nie głusują na pis jak mają wybór z po co n ajwyżej nie idą na wybory, 1 pokaże to pakt senacki, 2 gdyby kukiz sumował się z duda komorowski przegrał by 58 o 42 w tym w dużych miastach gdzie kukiz miał dobre wyniki, a tam wygrał bronek, Więc o ile wyborcy konederacji z podkrpacia głównie brauna to radykałowie, O tyle miejski elektorat Korwina jest bliże Po jak pis

        Polubienie

    1. Bardzo duża. Na Maliniaka nie zagłosuje nikt spoza PIS – nie zdołał wyjść poza ten sektor. A i w PIS niekoniecznie wszyscy Adriana lubią. Jeden sensowny kontrkandydat i pozamiatane.

      Oczywiście pod warunkiem, że PIS w ogóle do tych wyborów (uczciwych) dopuści.

      Polubienie

      1. „Na Maliniaka nie zagłosuje nikt spoza PIS – nie zdołał wyjść poza ten sektor.”

        Tak jak Komorowski mial wygrać w pierwszej turze, a PiS nie wygrać zdecydowanie minionych wyborów parlamentarnych, jak żarliwie zapewnialeś? 🙂 O wyniku nadchodzących wyborów prezydenckich zdecydują wyborcy Konfederacji i Psl.

        Polubienie

  18. „Prawdziwe wyniki:

    PIS 43,6%
    KO 27,4% <= tu akurat pimli trafił
    SLD 12,6%
    PSL 8,6%
    Konfederacja 6,8%"

    Przyznaję, że tak wysokich wysokich wyników dwóch najmniejszych komitetów Psl i Konfederacji nie przewidzialem, ale wyniki pozostalych, zwlaszcza dwóch największych nie odbiegają znacząco od mojej prognozy. Co najważniejsze – PiS wygral na tyle wysoko, że będzie rządzil samodzielnie przez następną kadencję, czego za nic nie dopuszczaleś jako realnej możliwości. W związku z tym śmiem twierdzić, że jestem lepszym analitykiem politycznym, niż ty. 🙂

    Polubienie

      1. A wdział pilaster wyniki z głosowania amerykańskiej polonii? PiS nie miał tam straszaka, że wyborcy coś stracą, jeśli wybiorą opozycję (utrata +500, 13. emerytura) i poparcie spadło o 20% w stos. do poprzednich wyborów.

        Polubienie

        1. Nie widział. A czym im się PIS naraził? Ale też pilaster jest zdania że prawo głosownaia w polskich wyborach, jakie ma tzw „polonia” (nie tylko w USA), czyli naprawdę cudzoziemcy, to jest patologia, niezależnie od tego, na kogo oni głosują. 😦

          Polubienie

  19. No i w Konfederacji jest problem, bo Braun i Narodowcy są zwolennikami wprowadzenia kary śmierci – także za aborcję. Korwin natomiast jest za pozostawieniem kompromisu aborcyjnego a nawet za nieznaczną liberalizacją prawa.

    Polubienie

  20. Kmat czytam twoje wpisy na historycy org i ciąglę piszesz że Korwin Mikke ma autyzm Wysokofunkconujący, możemy o tym pogadać na priv na fecebooku i twiterze albo przez meila proszę to dla mnie ważne ?

    Polubienie

        1. Chłopie, weź coś zrób ze swoim życiem. Skończyłeś 5-letnie studia matematyczne. Poszły na to pieniądze podatników – wcale niemałe. Pobierasz rentę z tytułu niezdolności do pracy, jak jakiś socjalistyczny pasożyt. Ja rozumiem, że jest ciężko – asperger, nerwica natręctw z paranoją. I co? I zamiast iść do uczciwej roboty, to Ty całe dnie przesiadujesz w internecie pisząc komentarze. Skoro jesteś w stanie to robić, to równie dobrze mógłbyś wykonywać jakieś proste prace. Pamiętaj, to przesiadywanie w internecie i ciągłe oczekiwanie na nowe komentarze, to jeden z objawów OCD. Niestety, ale jest to takie zaburzenie, któremu trzeba się przeciwstawiać. Jeśli znów najdzie Cię chęć zajrzenia na bloga, to zamiast tego zrób sobie półgodzinny spacer, albo pójdź pobiegać. I pamiętaj – samo OCD grzechem nie jest, ale już brak walki z tym zaburzeniem – tak. Po śmierci piekło. Jeżeli nie ograniczysz przesiadywania w internecie, to zgłoszę Twój przypadek w urzędzie a wtedy cofną Tobie rentę. Gwarantuje Tobie, że PiS-owscy urzędnicy są bezlitośni.

          Polubienie

Dodaj odpowiedź do Banach Anuluj pisanie odpowiedzi