Społeczeństwo ateistów będzie głupsze?

Można by przypuszczać, że wpadka z „światem ateistów” nauczyła (irr)racjonalistów ostrożności. Tak jednak nie jest. Są to bowiem indywidua, którym nigdy nawet na myśl nie powstanie, że ktoś, kto się zna na filozofii, psychologii i ufologii, może się nie znać na kwestiach naukowych, zwłaszcza ścisłych. Ponadto każdy, kto w jakiejkolwiek sprawie przeczy „oświetlonym” (irr)racjonalistom jest tym samym syjonistą, homofobem i faszystą. Dlatego też (irr)racjonalisci bez żenady publikują kolejne statystyki, tym razem mające dowodzić, że społeczeństwa w większym stopniu zateizowane, sa tym samym inteligentniejsze.

Tym razem pozornie wszystko jest na swoim miejscu. Współczynnik Pearsona wynosi 0,6, wyniki są znaczące statystycznie z dużym poziomem ufności. Dlatego komentatorzy artykułu cieszą się niezmiernie, że są mądrzejsi od przygłupich katoli.

Gdy jednak poskrobać owe wyniki głębiej, to wychodzą rzeczy dla autorów bardzo wstydliwe. Przede wszystkim ignoruje się różnice kulturowe, do jednego worka wrzucając kraje Zachodu, Indie, Chiny, Japonię, Afrykę i kraje muzułmańskie. Tymczasem w tych krajach, nie tylko IQ przejawia się inaczej, ale także pojęcie „ateizmu” znaczy zupełnie co innego. Gdy ograniczymy listę wyłącznie do krajów Zachodu (Europa + USA, Kanada, Australia, Nowa Zelandia), wówczas współczynnik Pearsona spada do 0,4 i ledwo ledwo przechodzi test Studenta.

Ale to i tak pikuś w porównaniu z jednym zasadniczym zagadnieniem. Korelacja, którą wykazuje tabela zamieszczona w artykule …wcale nie jest liniowa!

Jeżeli na osi poziomej odłożymy odsetek ateistów w danym kraju, a na osi pionowej średnie IQ, to znacznie lepiej dopasowana jest korelacja paraboliczna (r = 0,71).

Równanie tej krzywej to

-0,0137*x^2+1,1823*x+78,262

Jak łatwo zauważyć, krzywa ta ma swoje maksimum w punkcie o x = 43%

Jest to odsetek „ateistów” w społeczeństwie, przy którym średni poziom IQ jest maksymalny. Dalsze zwiększanie liczby ateistów oznacza postępujące ogłupienie społeczeństwa, aż do IQ = 59,5 dla 100% ateizmu.

Zatem wg danych zamieszczonych na (irr)racjonaliscie średni poziom inteligencji „ateisty” wynosi 59,5, czy raczej tyle by wynosił, gdyby społeczeństwo składało się wyłącznie z „ateistów”. Taki wskaźnik IQ jest równoznaczny z upośledzeniem umysłowym w stopniu znacznym.

Podkreślam, że nie jest to moja opinia, tylko wynik otrzymany na podstawie danych (irr)racjonalisty, które to dane zapewne miały świadczyć o czymś zupełnie innym, ale jak zwykle świeccy humaniści nie potrafili ich sprawdzić.

Z resztą, kiedy wykonamy podobną operację z odsetkiem ateistów i potencjałem naukowym per capita (wg listy szanghajskiej), to również otrzymujemy podobną zależność z maksimum PN per capita na poziomie 15,1. To dosyć wysoki poziom, wyższy ma tylko kilka krajów (Dania, Szwecja, Izrael, Szwajcaria). Dla tej wartości odsetek „ateistów” wynosi 34% i w miarę zwiększania poziomu wykształcenia ..maleje.

Kto to napisał, że mało wiedzy oddala od Boga, a dużo przybliża?

Czy muszę dodawać, ze wszystkie moje komentarze, jakie umieściłem pod w/w artykułem zostały wycięte a moja własna osoba zbanowana? Wszak wiadomo nie od dziś, że są pytania, których humanistom zadawać nie wolno.

A ponieważ jeden obrazek wart jest więcej niż tysiąc słów zatem proszę:

Oto tabela z (irr)racjonalisty przeniesiona na wykres. Pokazana jest korelacja liniowa, nad którą tak roztrząsają się humaniści, oraz korelacja paraboliczna. Zamiast współczynników korelacji, są podane ich kwadraty, czyli tzw współczynniki determinacji określające jaką część zmiennej B (czyli w tym przypadku średniego IQ) można wyjaśnić za pomocą odsetka „ateistów” w społeczeństwie.

Na powyższym wykresie zastanawia jednak pewna nieregularność. Chodzi o punkty gromadzące się w lewym dolnym rogu. Są to kraje mające równocześnie bardzo mały odsetek osób deklarujących się jako ateiści, oraz bardzo niskie IQ. Tych krajów skupionych w jednym miejscu jest podejrzanie wiele. Kiedy ogląda się samą tabelę, to tego nie widać, ale na wykresie aż bije po oczach. Skąd ta zagadkowa odchyłka? Odpowiedź kryje się w tekście:

Tabela 3. Zależność pomiędzy średnią IQ a ateizmem

Pkt IQ Liczba krajów Ateiści Przedział niewierzących R: Ateizm x IQ
64-108 ……137 ………10.69% ……..<1% do 81% ……………+0.60
64-86 ……..69 ………..1.95%……… <1% do 40% ……………+0.16
87-108 ……68 ……….16.99% ………<1% do 81% ……………+0.54

Czyli jak widać w tabela zbiorcza powstała poprzez sztuczne sklejenie dwóch różnych zakresów danych (powyżej 86 IQ i poniżej 86 IQ), danych o zupełnie różnej miarodajności (już widzę te ankiety badające poziom ateizacji w krajach muzułmańskich ) i zapewne zupełnie różnej metodyce zbierania danych, z których ten wyższy wykazywał pewną niewielką korelację, natomiast ten niższy w ogóle żadnej korelacji nie miał i został dopisany wyłącznie po to, zeby podnieść niewielką korelację tego pierwszego. To są te punkty na wykresie w lewym dolnym polu. Co ciekawe, chociaż współczynnik Pearsona dla tego wyższego zakresu spada z 0,60 do 0,54, o tyle dla korelacji parabolicznej z 0,72 do 0,70, czyli znacznie mniej, a maksimum IQ przypada tym razem na x = 44% Korelacja paraboliczna jest tu jeszcze silniejsza niż dla całego sklejonego wykresu.

W poważnych jednak badaniach takie postępowanie, czyli traktowanie dwóch zbiorów danych o różnym poziomie dokładności łącznie, byłoby nie do przyjęcia. O ile ten uskok metodologiczny faktycznie powstał w ten sposób, a nie po prostu poprzez dopisanie wyssanych z palca danych, aby tylko ostateczny rezultat był zgodny z politycznym zapotrzebowaniem. Jednak dołączając kraje z lewego dolnego rogu zaniedbano sprawdzić jak się one prezentują na wykresie.

Idąc dalej tym tropem moglibyśmy z kolei obciąć kraje nie z najniższym IQ, ale z najniższym stopniem ateizacji. Jeżeli zbadamy korelację tylko dla krajów o stopniu ateizacji 5% i wyższym, to otrzymamy następujący wynik:

I teraz wszelka korelacja znika jak sen jaki złoty. Czyli jeszcze raz podejrzenie, że spora grupa danych, krajów o niskim IQ i niskiej ateizacji została dopisana ręcznie, tylko po to, aby wykazać istnienie związku de facto nieistniejącego, narzuca się z całą mocą

Rzeczywiście, fakt wywalenia autora tej publikacji, Nyborga z uniwersytetu w Aarhus przestaje w najmniejszym stopniu dziwić. A entuzjazm humanistów wobec takich pseudobadań staje się oczywisty i zrozumiały.

Załóżmy jednak przez chwilę, że dane podawane przez (irr)racjonalistę są całkowicie miarodajne, wolne od wad i uskoków metodologicznych. Cóż by one oznaczały? Dlaczego społeczeństwa mieszane teistyczno/ateistyczne miałyby być średnio bardziej inteligentne niż społeczeństwa homogeniczne teistyczne lub ateistyczne? Odpowiedź, jak się wydaje, kryje się w pochodzeniu inteligencji. Decydują o niej nie tylko cechy wrodzone, co jest dość oczywiste, ale także nabyte, czyli bezustanne inteligencji ćwiczenie i rozwijanie. A w jakim społeczeństwie panują lepsze warunki do takich ćwiczeń, niż w społeczeństwie ideologicznie zróżnicowanym? Gdzie można znaleźć więcej okazji do sporów, dysput i dyskusji? Czy tam gdzie ściera się wiele różnych poglądów i idei, czy tam, gdzie panuje jeden, jedynie słuszny światopogląd? Odpowiedź jest chyba jasna.

 

Religie, ateizm i poziom życia

34 myśli na temat “Społeczeństwo ateistów będzie głupsze?

  1. Niestety pilastra żadna nauczka nie jest w stanie zmienić.Sam zajmuje się wyłącznie wykazywaniem jakiejś kulturowej wyższości katolicyzmu przy pomocy danych cechujących się zarówno uskokami metodologicznymi (na przestrzeni tysięcy lat) jak i zwyczajną niemiarodajnością (jak wymyślony przez niego potencjał naukowy utożsamiony w prostacki sposób z listą Szanghajską),ale innym zarzuca ręczne dopisywanie danych.Ten wróg wszelkiego humanizmu uznaje, albo niedorzeczny wniosek, że religijność bądź jej brak miałaby wpływać na poziom inteligencji (jak teraz zmienię/stracę wiarę, to mi się inteligencja obniży),albo przeczy podstawom matematyki: definicja funkcji mówi, że powinna ona jednoznacznie przyporządkowywać elementowi danego zbioru X dokładnie jeden element zbioru Y (nie może być tak, że taka sama ilość ateistów w społeczeństwie powoduje dwie różne wysokości IQ tego społeczeństwa).W dodatku ten werbalny zwolennik nauki uważa, że kwestii psychologicznych nie powinni badać psycholodzy, bo są humanistami, ale kiedy dane i matematyczne opracowanie wychodzą nie po jego myśli, szczuje przeciwko nauce. Ten rzekomy wróg politycznej poprawności, gdy ta poprawność jest mu na rękę, opowiada się za politycznymi represjami wobec naukowców, zapominając w dodatku, że Nyborg został zwolniony długo przed rozpoczęciem pisania tego artykułu, a ten napisał na emeryturze. I może najważniejsze, pilaster psioczy na artykuł, którego 3/4 pozostawił nieskomentowane, a prawdopodobnie nawet do nich nie zajrzał, bo mu się więcej danych niż przedstawia lista Szanghajska nie chce sprawdzać… 😀

    Polubienie

    1. Jak widac humanistycznych islamofilów nie stac na nic więcej, niż zwykłe ujadanie. Wiadomo, że lista szanghajska jest tworzona przez jaczejkę CIA, że uniwersytet w Groningen to siedlisko syjonistycznych imperialistyczncyh knowań, że fundacja Heritage to żydowska próba zdyskredytowania humanizmu. A dlaczego? Ponieważ obiektywne, mierzalne dane nie wykazują rzekomej wspaniałości islamu. :)A jeżeli praca Nyborga była na poziomie zaprezentowanym w inkryminowanym artykule, to Nyborg został wywalony z Aarhus nie z powodów politycznych, ale czysto merytorycznych

      Polubienie

      1. Ależ ja to właśnie piszę, islamofobów obiektywne dane nie obchodzą, ani matematyczne aparatura, dane są sfałszowane a funkcje przyporządkowują elementy niejednoznacznie. 3/4 komentowanych artykułów natomiast olewają.Jeżeli tym 3/4 można zarzucić tyle ile ty zarzuciłeś, to Nyborg powinien dostać nobla. A widzę, że rzeczonemu artykułowi, za który został wyrzucony, też zbyt wiele nie masz do zarzucenia, zapewne dlatego, że go nawet nie czytałeś. 😀

        Polubienie

  2. Szczególnie do szybkiego rozwoju nauki kościół przyłożył się w średniowieczu jak i później . Jesteśmy z tego powodu bardzo mądrzy.

    Polubienie

    1. W tym momencie popisujesz się swoją niewiedzą, gdyż w średniowieczu klasztory odgrywały niebagatelną rolę zarówno w życiu społecznym, gospodarczym , jak i naukowym. Wystarczy wspomnieć, iż klasztory są świadectwem minionych epok i kultury wieków średnich.To dzięki klasztorom przetrwały dzieła Arabskich, Greckich, Syryjskich, Hinduskich i Mongolskich poetów oraz pisarzy. Mnisi skrupulatne przepisywali te dzieła chroniąc je tym samym przed degradacją. To im powinniśmy dziękować z „Bogurodzicę”, dzieła Platona, Arystotelesa, Żywoty Świętych, Kroniki, Listy papieskie, Dokumenty nadaniowe, i za całą rzeszę niewypowiedzianych przykładów.

      Polubienie

        1. dokladnie, dzis tez centra naukowe rezerwuja cala wiedze dla siebie, karmia pospolstwo jej ochlapami wypuszczajac co pewien czas nowego Xboxa… to ciemne wieki naszej cywilizacji, ale przyjdze czas gdy kazdy bedzie rodzic sie geniuszem, a wtedy ci dzisiejsi tyrani ludzkiego intelektu, naukowcy, spadna ze swego panteonu polbogow i wreszcie kazdy ciec, i kazdy meenel bedzie mogl sam sobie hold oddawac, sam siebie oswiecac, i w ciemnocie trzymac…

          Polubienie

  3. Ludzie, jak warzywa „gupie”, wszyscy i tak zginą w zupie…. A czy nie lepiej jest żyć we współpracy, mimo różnic. Czy Bogu chodzi o przekonania, czy o czyny? A w nauce liczą się domniemania czy dokonania? Czyn, to jest to co ludzie róznego światopoglądu mają wspólnego, reszta jest intymną indywidualnością, uszanujmy się w tym wzajemnie, tylko tyle, czy to za dużo dla Ciebie, czytelniku? Ktoś myśli, ze się odrodzi w innym ciele, ktoś w innym świecie, albo rozproszy na kwanty, no i chwała, niech każdy myśli o swym istnieniu i jego sensie, co sobie zamarzy. A czy to jest powód do ZACIETRZEWIENIA aż ! Miejcie wzgląd choćby na własne zdrowie, to stres, napięcia, konflikty, to niszczy, to zło.Bo jeszcze nigdy nic dobrego z niezgody nie wynikło. Uwłaczając cudzej godności, człowiek daje dowód mierności godności własnej, bo mu brak dystansu [powiedzą tzw. ateiści] albo pokory wobec dzieła Stwórcy [ powiedzą wierzący]

    Polubienie

  4. Społeczeństwo ateistów będzie głupsze ???? Być może tak, być może nie – trudno ocenić co będzie. Jedno czego jesteśmy pewni to tego, że społeczeństwa ludzi wierzących już były, bo z takich społeczeństw składały się już całe państwa w historii. I jak mądrzy się okazali, do czego doszli ? Delikatnie mówiąc niezbyt rozgarniętymi. Jak u zarania katolicyzmu w Polsce tak i po upływie prawie tysiąca lat panowały koniki i furmanki, głód, smród i ubóstwo, podłe warunki mieszkaniowe. Średnia ich nędznego życia wynosiła okolo 35 lat, umieralnośc niemowląt ponad 50 % narodzin, brak opieki socjalnej, brak opieki medycznej, brak dostępu do nauki…poprostu nędzne pieskie życie. Dlatego ludzkość co bardziej światła odrzuciła kosciół. Jak myślicie – dlaczego ? Na pewno nie dlatego, że im się katolicki dobrobyt znudził.

    Polubienie

    1. > Jak u> zarania katolicyzmu w Polsce tak i po upływie prawie> tysiąca lat panowały koniki i furmanki, głód, smród i> ubóstwo, podłe warunki mieszkaniowe. Średnia ich nędznego> życia wynosiła okolo 35 lat, umieralnośc niemowląt ponad> 50 % narodzin, brak opieki socjalnej, brak opieki> medycznej, brak dostępu do nauki…poprostu nędzne pieskie> życie. Ocho czyżby ten pożałowania godny stan iał wg irvina dotyczyc Polski? Największe zacofanie Polska zaliczyła nie w skutek katolicyzmu, tylko wskutek tych, kórzy chcieli Polaków z przesądów wyzwolić, czyli w czasie PRLA społeczenstwa ateistów (przynajmnie oficjalnie) też istniały. I jakoś sukcesów nie odnosiły, wręcz przeciwnie

      Polubienie

  5. Nie wiem kto głupiej tłumaczy swoją wyższość wierzący czy nie wierzący. Dla mnie wiara to kwestia wyboru i mam nadzieję że i dla innych bo jednego czego nietoleruję to fanatyków po obu stronach. Wciąż próbuje się wytłumaczyć inteligencję i predyspozycje ludzi genami, płcią, pochodzeniem a jak tego nie starcza to wiarą lub nie wiarą lub 100tkami innych bzdur które określa się argumentemi. Wszystko to objawy niedowartościwania ciągłej potrzeby aby czuć się lepszym o innych a więc czystej głupoty.Lub pokrywaniem tym własnej i własnych braków. Spoleczeństwo owszem będzie o wiele glupsze jeżeli bedzie takie durne podziały traktowało jako argumenty bo to już przejaw głupoty a od głupoty do skrajnej głupoty droga krótka. Na takiej głupocie korzysta wąska grupa ludzi siedząc robi sobie co chce bo podziały i reguły ma gdzieś i ze śmiechem korzysta z tej głupoty bodąc grzbiety aby uginały się zgodnie z ich wymaganiami . Cóż zadajcie sobie pytanie czy przyszłe społeczeństwo będzie myślało logicznie czy jak głupcy powybija się z idiotycznych powodów lub raczej z egoizmu i nepotyzmu.

    Polubienie

  6. Wydaje mi się, że umyka tutaj pewien problem. Mianowicię świadomości swojej wiary, bądź ateizmu. Jeżeli, jest się tego świadomym, dostrzega się inne możliwości, to nie jest tak bardzo znacząca potrzeba wielomyślności. Można teoretycznie gdzieś po drodze zagubić wielowątkowość pewnych zjawisk, jest to jednak problem marginalny, nazbyt abstrakcyjny. Nawet największe brednie, będą się nam przemykać koło oczu, choćby przez wpływ kulturowy, przez to, że aby być tym mądrzejszym, trzeba najpierw zaznać głupoty, żeby ją rozpoznać i samemu w sobie zdyskredytować. Mimo to ciężko uwieżyć, byśmy szybko stali się cywilizacją oświeconą, z grubsza jednomyślną – ale świadomie jednomyślną, nie poprzez autorytet. Wygodniej, bowiem dla wielu przyjąć coś za autorytet, wygodniej też tłumaczyć jako autorytet. Nie trudno tutaj o błędne koło, gdy autorytetom wypomina się powierzchowność ich opinii, mimo iż mogą mieć racje a jedynie ją niechlujnie przekazali.

    Polubienie

  7. W mojej opinij źle pan odczytał te badanie,nikt nie mówi tam, że katolik=głupek, ale, że ludzie słabsi intelektualnie i słabiej wykształceni mają mniej wątpliwości w stosunku do wiary niż elita – która przez to, że posiada określoną wiedzę ma większe wątpliwości.i tak przy okazji: mi przy f(x) = 79,37*x^0,06 wyszło R^2 = 0,53 i do innych wniosków doszedłem 😉

    Polubienie

    1. >ludzie> słabsi intelektualnie i słabiej wykształceni mają mniej> wątpliwości w stosunku do wiary niż elita – która przez> to, że posiada określoną wiedzę ma większe wątpliwości.Poniekąd. Ale dotyczy to dokładnie każdej wiary, nie tylko, a nawet przede wszystkim niereligijnej. Na przykład humanistycznej 🙂

      Polubienie

      1. > Poniekąd. Ale dotyczy to dokładnie każdej wiary, nie> tylko, a nawet przede wszystkim niereligijnej. Na przykład> humanistycznej :)zgadzam się, i wydaje mi się, że każdy ateista ma wątpliwości – nawet pokusiłbym się o stwierdzeni, że wielu niereligijnych ludzi chciało by wierzyć (ja bym chciał być przekonany/nawrócony),a ja jako ateista (i podobnież nihilista – a jeżeli zawierzyć wikipedi to faktycznie jestem n.) mam wątpliwości ale, żaden argument kreacjonistów mnie nie przekonał a niektóre uznał bym za niekompetentne lub za manipulacje informacją – chyba za daleko odszedłem od tematu :)ALE jeżeli masz jakiś ciekawy argument za wiarą to naprawdę proszę Cię abyś je przedstawił (albo dał link do strony), bo ja w swoich rozmyślaniach doszedłem do myśli samobójczych 😦 -ale nie zamierzam tych myśli przekładać na czyny, przynajmniej do tej chwili więc nie nie panikuj 😉

        Polubienie

        1. > zgadzam się, i wydaje mi się, że każdy ateista ma> wątpliwości – nawet pokusiłbym się o stwierdzeni, że wielu> niereligijnych ludzi chciało by wierzyć (ja bym chciał być> przekonany/nawrócony),To dziwne, bo ja niczego takiego nie odczuwam. Ja bym wolał WIEDZIEĆ. Ale muszę sie zadowolić tym co jest, czyli wiarą.> żaden argument kreacjonistów mnie nie> przekonał a niektóre uznał bym za niekompetentne lub za> manipulacje informacją – To za słabo powiedziane. Ta sekta sieje prawdiwą katastrofę intelektualną > ALE jeżeli masz jakiś ciekawy argument za wiarą to> naprawdę proszę Cię abyś je przedstawił (albo dał link do> strony), Moge powiedzieć co przekonało mnie. Jest to opisane w eseju „Bóg, wszechświat, życie i cała reszta” na tym blogu. Ale odnosze wrażenie, ze jestem w swoich przekonaniach raczej osamotniony.

          Polubienie

          1. Ciekawy artykuł ten jaki i „Bóg, Wsze…”.zgadzam się z pierwszą częścią artykułu „Bóg, Wszechświat, życie i cała reszta”: „…Często bowiem bywa tak, że posiadacze takiego, czy innego poglądu, czują się z tego powodu lepsi od innych i dają to odczuć. …zatem za pozbawione głębszego sensu, skoro światopogląd to jest coś, co się kształtuje latami i istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że zmieni się go pod wpływem dyskusji. Sam z resztą wolę rozmawiać o konkretach, a nie o filozoficznych abstrakcjach. Mimo wszystko postanowiłem napisać ten esej.”i na tym może powinienem zakończyć, ale ;)1. mi się wydaje, że człowiek nie potrafi myśleć w sposób matematyczny, a ci co potrafią niejako od urodzenia w taki sposób myśleć to raczej wyjątki a reszta do pewnego stopnia nabywa tą umiejętności i to w bólach,i tu zrobi dygresję jako student kierunku informatycznego powiem, że myślenie przez 1,5 h w taki sposób (matematyczny) powoduje ból głowy (i nie tylko ja tego doznaje)2. słyszałem, że są dwie „koncepcje pochodzenia” matematyki jedna to taka która stwierdza, że matme się odkrywa a druga która uznaje matematykę za narzędzie/język który tworzymy my do opisu świata (i dlatego dobrze opisuje świat bo do tego tą naukę stworzyliśmy).3. czy aby na pewno matematyka tak dobrze opisuje świat? – ja nie wiem, bo jestem nie kompetentny w tej sprawie ale –wprawdzie można powiedzieć, że mechanika Newtona jest „ładna” i inne teorie ale chyba naukowcy mają problemy z ich połączeniem (tu mam namyśli mechanikę kwantową i teorie względności) :)Co do fałszowania historii – robią to chyba wszyscy 😦 , ja już od bardzo dawna nie uważam historii za obiektywną naukę.Ale to co napisałeś wygląda realnie i mogło tak być.a poza tymbardzo podoba mi się twój blog, będę go czytał, choś może nieregularnie. ;)pozdrawiam

            Polubienie

          2. > 1. mi się wydaje, że człowiek nie potrafi myśleć w sposób> matematyczny, a ci co potrafią niejako od urodzenia w taki> sposób myśleć to raczej wyjątki a reszta do pewnego> stopnia nabywa tą umiejętności i to w bólach,I ja nie stanowię wyjątku w tej materii. Bolało bardzo 🙂 Ale się opłacało. To co nas nie zabije to nas wzmocni :)A kiedy już się takich umiejętności nabędzie, to od razu widać jak bardzo jesteśmy oszukiwani przez przeróżnych „znawców”, „ekspertów”, czy inne „autorytety”> 2. słyszałem, że są dwie „koncepcje pochodzenia”> matematyki jedna to taka która stwierdza, że matme się> odkrywa a druga która uznaje matematykę za narzędzie/język> który tworzymy my do opisu świata (i dlatego dobrze> opisuje świat bo do tego tą naukę stworzyliśmy).Gdyby tak było, to odpowiednie działy matematyki rozwijałyby się niejako z „opóźnieniem” w stosunku do odkryć w świecie natury. A gdyby się już rozwinęły, to nie dawałyby się zastosować w żadnej innej dziedzinie. Tymczasem żadnej takiej prawidłowości nie ma.> 3. czy aby na pewno matematyka tak dobrze opisuje świat? -> ja nie wiem, bo jestem nie kompetentny w tej sprawie ale> –wprawdzie można powiedzieć, że mechanika Newtona jest> „ładna” i inne teorie ale chyba naukowcy mają problemy z> ich połączeniem (tu mam namyśli mechanikę kwantową i> teorie względności) :)Opisuje lepiej, niż jakakolwiek inna dziedzina. Nawet jeżeli przyjąc, ze jakieś zjawisko (np ludzka psychika) jest zbyt skomplikowana, żeby dało się stworzyć jej działający model matematyczny, i po prostu nie da się tego opisać matematycznie, to znaczy jednak, ze nie da sie tego opisać w żaden inny sposób.> Co do fałszowania historii – robią to chyba wszyscy 😦 ,> ja już od bardzo dawna nie uważam historii za obiektywną> naukę.Powiedzmy – naginają. :)Dlatego warto sięgać jednak po lektury najbardziej obiektywne i dogłębnie penetrujące dany okres historyczny, oraz konfrontować różne źródła między sobą.> bardzo podoba mi się twój blog, będę go czytał, choś może> nieregularnie. ;)> pozdrawiamDzięki za uznanie. Właściwie powinienem założyć normalną stronę internetową, ale blog był prostszy, a ja jestem leniwy 🙂

            Polubienie

  8. Czyli wg powyższej zależności, Czechy powinny być krajem ludzi o małym rozumku? Rozumiem, że chodziło o rozrywkę polegającą na udowodnieniu, że dane zawarte w tekście z wiadomego portalu przeczą jego tezom.

    Polubienie

    1. > Czyli wg powyższej zależności, Czechy powinny być krajem> ludzi o małym rozumku?A nie są?> Rozumiem, że chodziło o rozrywkę> polegającą na udowodnieniu, że dane zawarte w tekście z> wiadomego portalu przeczą jego tezomDokładnie o to chodziło 🙂 Portal ten, chcociaż pozuje na „naukowy'”, to jednak w rzeczywistości jest bliższy „naukowości” np raeliańskiej, czy ufologicznej.

      Polubienie

  9. Nawet z Twojego wywodu (choć jak widzę po blogu lubisz naginać to i owo dla udokumentowania swych teorii) wynika że najmądrzejsze społeczeństwa to te w których 30-60% stanowią ateiści – czemu nie dostrzegasz tak oczywistego wniosku – niewygodny?W końcowym wniosku piszesz też coś o korzyściach ze ścierania się poglądów a sam „ścierasz” swoje z wyznawcami własnego „jedynie słusznego światopoglądu” (circa 90% podobnych Tobie w Polsce) – to cholernie nieefektywne ;)Na każdym kroku podkreślasz za jakich to idiotów masz ateistów, racjonalistów, humanistów – jak ty to wszystko chłopie godzisz – jestem pełen podziwu 😉

    Polubienie

    1. > Nawet z Twojego wywodu (choć jak widzę po blogu lubisz> naginać to i owo dla udokumentowania swych teorii) wynika> że najmądrzejsze społeczeństwa to te w których 30-60%> stanowią ateiściDokładnie 43% według danych z (ir)racjonalisty (najprawdopoodbniej – sfałszowanych)> – czemu nie dostrzegasz tak oczywistego> wniosku – niewygodny?Nie dostrzegam? Przecież to ja go wykryłem i opisałem :)> W końcowym wniosku piszesz też coś o korzyściach ze> ścierania się poglądów a sam „ścierasz” swoje z wyznawcami> własnego „jedynie słusznego światopoglądu” (circa 90%> podobnych Tobie w Polsce) – to cholernie nieefektywne ;)Zawsze ścieram się z wyznawcami poglądów odmiennych od moich. Czy to religijnych (np kreacjonistami, zwodnikami), czy to politycznych, czy to gospodarczo-społecznych> Na każdym kroku podkreślasz za jakich to idiotów masz> ateistów, racjonalistów, humanistów Nie ateistów, tylko „ateistów” – humanistów. Bardzo ściśle te postawy rozgraniczam.

      Polubienie

  10. Właśnie sam sobie wpisałem te wszystkie dane w exelu i okazuje się że najwyższa wartość R^2 jest dla regresji logarytmicznej.Chyba ze gdzieś się pomyliłem bo wychodzi mi tak:liniowa y = 0,4471x + 80,921R2 = 0,3523wielomianowa y = -0,0136×2 + 1,1773x + 78,335R2 = 0,5044log:y = 5,2591Ln(x) + 80,093R2 = 0,5544

    Polubienie

    1. Owszem. Co jednak ze społeczeństwem z zerowym odsetkiem ateistów? Model logarytmiczny jest tutaj nieadekwatny, a różnica i tak niewielka.

      Polubienie

  11. Ten post rowniez warto krotko skomentowac.
    Tak samo uwazam ze mozna porownywac sie ze swiatem Zachodu niz niejasnymi do konca dla wielu z nas ideami azjatyckich kultur.
    Mimo wszystko wiedza i wyksztalcenie sklania ku obojetnosci religijnej, celowo tak to okreslam bo to trafniejsze okreslenie niz bycie „anty”, tym „zlym ateista”.
    Budzi to skojarzenia ze bedac na drugim skraju pogladow do (gleboko) wierzacego jest sie kims swiadomie nastawionym negatywnie do wyznawcow
    czy wrecz obiektu ich kultu a moze wierzacym w anty-bozka:O
    Duzo tu zlosci a oczekiwalbym po blogu wiecej chlodnego podejscia do spraw ktore nie sa czarno-biale nawet w nauce prezentowanej jako bardzo scisly, logiczny swiat.
    Dziwi mnie a nawet denerwuje poruszony problem w innym tekscie ktorego nie chce szukac by osobno ocenic, chodzi w nim o powody rezygnacji z wiary religijnej.
    Nie dosc ze szufladkuje sie tu ludzi, traktuje jak automaty co maja reagowac wg jakiegos modelu to wychodzi tez brak zrozumienia dla prawdziwych motywow.
    Nie moge mowic o kazdym ze „sceptykow”, „watpiacych” itp itd jaka byla ich droga ale na przykladzie podobnych do mnie zdecydowal pragmatyzm, wlasne doswiadczenie zyciowe
    a naukowy sposob rozumienia swiata przyczynil sie istotnie do tego.
    Wg mnie to glownie logika i rozum popycha w strone niewiary a w strone wiary jedynie emocje, wrecz jakis rodzaj zagubienia zyciowego, uwieszanie sie autorytetow (to one zastepuja potrzebne pragmatykom dowody) do tego stopnia (jak w milosci)
    ze nie dostrzega sie sprzecznosci idei z zyciem czy kompromitacji idola(i).
    Do religii mam mnostwo zastrzezen chocby jak czesto prezentuje obludne, cyniczne podejscie
    w stosunku do kazdego, do tego ze pieniadze i wladza licza sie w niej najbardziej a nie sposob tez zapomniec czy machnac reka na miliony zabite czy okaleczone dla tych „arcyszlachetnych” pogladow (bo niby czemu? może w mysl tego ze np. komunisci byli gorsi – no to co jakas religia ma sie „wysilac” z pacyfizmem – a moze tego jak Stalin mawial „Smierc czlowieka to tragedia a milionow to statystyka”?:-/) bo sprawcy to nie byli jacys szalency ktorych bal sie caly potezny Kosciol (?!?) dokładnie tak jak nie da sie brac powaznie smiesznych tlumaczen wielbicieli faszyzmu myslacych ze ich Fuhrer nie mial pojecia o Holokauscie i masie okrucienstw bo by temu zapobiegl:-D.
    O sferze metafizycznej nie bede sie rozwodzil bo tu filozofia kompletnie falsyfikuje
    najwazniejsze „nadprzyrodzone aspekty” i specyficzna wizje zycia, jego celu czy motywacji bostw.
    Jak obserwuje naiwnosc i co owijac w bawelne – czysta glupota – kieruje dzialaniami
    wielu ludzi wiec dlatego wielkie wziecie maja idee proste, nie wymagajace myslenia do ktorych religijne przekonania swietnie sie nadaja (nie liczac innych lezacych u podstaw zbrodniczych rezimow).

    Polubienie

    1. wiedza i wyksztalcenie sklania ku obojetnosci religijnej, celowo tak to okreslam bo to trafniejsze okreslenie niz bycie „anty”, tym „zlym ateista”.

      Doświadczenie w obcowaniu z osobami gromko deklarującymi swój rzekomy „ateizm” i walczących z religia i Kościołem, wskazuje na coś zupełnie przeciwnego. Z wiedzą i wykształceniem te indywidua nie mają nic wspólnego

      Do religii mam mnostwo zastrzezen chocby jak czesto prezentuje obludne, cyniczne podejscie
      w stosunku do kazdego

      Natomiast żadna inna ideologia nie prezentuje… 🙂

      O sferze metafizycznej nie bede sie rozwodzil bo tu filozofia kompletnie falsyfikuje
      najwazniejsze „nadprzyrodzone aspekty”

      Filozofia falsyfikuje? No, no… czego się można dowiedzieć. 🙂 A istnienia tachionów filozofia nie falsyfikuje?

      Polubienie

    1. Ciekawe. Ale IMHO podchodzą do tego od dupy strony. Czyli badają jak zmiany psychologiczne przekładają się na aktywność społeczną. Tymczasem w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. To byt określa świadomość, chociaż oczywiscie świadomość może ten byt w jakiejś mierze kształtować. Ale nie w dowolnym stopniu.

      Polubienie

  12. Czemu pilaster tak gardzi filozofią i humanizmem skoro ulubieniec Pilastra, pan Dukaj kończył filozofię i cóż…oczywiście jest filozofem. Pilastrowi ciężko się przyznać, że ma jakiś swój ulubiony nurt filozofii? Również księża z ulubionego przez Pilastra Kościoła Katolickiego mają co do zasady dość ugruntowane i mocne wykształcenie jak najbardziej humanistyczne.

    Polubienie

Dodaj komentarz